Zbliżający się XXI wiek był do niedawna ulubionym czasem akcji literatury science-fiction. Według szefa miesięcznika "Nowa Fantastyka" - Macieja Parowskiego, wielu pisarzom udało się przewidzieć przyszłość.
Jednym z nich był Stanisław Lem. Lem już kilkadziesiąt lat temu opisywał fantomatykę, którą dziś możemy uznać za początek rzeczywistości wirtualnej - dodaje.
Jego zdaniem, najsmutniejszy jest przypadek Arthura Clarka, który wymyślił w swych książkach satelity komunikacyjne: Do dziś Clark nie może sobie darować, że nie opatentował swego pomysłu. Satelity działają, ale Clark nic z tego nie ma, bowiem to, co opisał to był wytwór wyobraźni, a nie patent.
Szef "Nowej Fantastyki" podkreślił, że na szczęście fantastom nie udało się przewidzieć wojny nuklearnej, do której miałoby dojść w wyniku wyścigu zbrojeń między ZSRR a Stanami Zjednoczonymi.