Hudson poczuła, że jej twarz oblewa gorący rumieniec. Nie miała odwagi spojrzeć Lizzie prosto w twarz. Z ich trójki to ona miała być tą, która odnalazła się na scenie. Zrobiła krok do tyłu i bezradnie wzruszyła ramionami.
– Tam na scenie poczułam w głowie zupełną pustkę. Kompletnie mnie zmroziło.
Lizzie i Carina wymieniły się spojrzeniami. Ich twarze były pełne troski.
Hudson opuściła wzrok na jaskrawozieloną podłogę.
– Stałam przed mikrofonem i nic. Nie potrafiłam otworzyć ust. W jednej chwili wróciły do mnie wszystkie komentarze mojej mamy: „Źle śpiewasz. Źle tańczysz. Trzymasz ramiona zbyt sztywno. Nie »sprzedajesz« tej piosenki, Hudson…” Nie potrafiłam wyłączyć jej głosu w swojej głowie.
Dziewczyna ponownie spojrzała na przyjaciółki.
– Jak to wyglądało z waszej strony? Co mówią ludzie?
– Nie jest tak źle – odpowiedziała Carina. Odrobinę zbyt szybko i zbyt pewnie.
– Alex puszcza już jakąś muzykę – dodała Lizzie, odgarniając niesforne kosmyki z twarzy. – Nikt nie pamięta o tym, co się stało.
– Posłuchaj, Hudson, nie możesz ciągle słuchać swojej mamy – powiedziała Carina. – Ona jest wstanie każdego doprowadzić do szaleństwa. Nawet mnie działa na nerwy.
– Zdenerwowałaś się i miałaś do tego pełne prawo – wtrąciła się Lizzie. – Na twoim miejscu ja z pewnością dostałabym ataku serca.
– To wszystko moja wina – westchnęła Carina. Jednym kopnięciem zrzuciła złote szpilki i wyciągnęła palce na zielonym dywanie. – To ja cię do tego zmusiłam. Postawiłam cię w niezręcznej sytuacji. Wiedziałam, że wcale nie masz na to ochoty. Wstyd mi za siebie. Powinnam zostać postawiona przed sądem przyjaźni czy czymś w tym stylu.
– Proszę, przestań – przerwała jej Hudson poważnym tonem. – To tylko i wyłącznie moja wina.
– Jak to? – zapytała Lizzie.
– Nie powinnam była oszukiwać się, że będę potrafiła wystąpić na scenie – odparła dziewczyna. – Nie wiem, co mnie podkusiło.
– Chyba zapominasz o swoim ogromnym talencie – odparła Lizzie.
– No dobrze, ale co z tego, że potrafię śpiewać, skoro nie jestem wstanie robić tego przed publicznością? – spytała Hudson. „Poza tym moja matka chce, żebym robiła wszystko dokładnie tak jak ona” – dodała w duchu.
– Jeżeli to sprawi, że poczujesz się chociaż odrobinę lepiej – przerwała Carina – to Alex uważa, że jesteś naprawdę fajna.
Hudson uśmiechnęła się.
– To naprawdę miłe z jego strony. To Wodnik, prawda? Idealnie by do ciebie pasował.
Uwielbiała analizować zodiakalne połączenia swoich przyjaciółek i chłopaków, którzy aktualnie im się podobali.
– Co zamierzasz powiedzieć swojej mamie? – zapytała Lizzie, wracając do tematu.
– Nie mam pojęcia – przyznała Hudson. – Jeśli macie jakieś pomysły, to naprawdę chętnie ich wysłucham.