Córka Małgorzaty Braunek: Choroba mamy była doświadczeniem, które zdecydowałam się przyjąć
Orina Krajewska bardzo przeżyła śmierć mamy. - Była mądra, uśmiechnięta i zawsze otwarta na dialog. Tak samo podeszła do swojej choroby - powiedziała aktorka w rozmowie z Wirtualną Polską. Nie chciała się jednak załamywać. Postanowiła pomóc innym chorym.
Umówiłyśmy się na telefon o 9.00 rano. Najwyraźniej czekała, bo już po pierwszym sygnale usłyszałam "halo?". W słuchawce zabrzmiał stanowczy i dźwięczny głos. To musi być silna i pewna siebie kobieta, pomyślałam. I faktycznie. Córka Małgorzaty Braunek należy do osób, których nie trzeba ciągnąć za język. Sprawia wrażenie, że wie, czego chce, a jej pozytywna energia starczyłaby dla wszystkich mieszkańców małego miasta. Nic dziwnego, skoro wychowała się w rodzinie wolnomyślicieli i nauczycieli medytacji.
Kamila Gulbicka, Wirtualna Polska: Książka, której pani jest autorką, nosi tytuł "Holistyczne ścieżki zdrowia". Holistyczne, czyli jakie?
Orina Krajewska: Różnorodne, a jednocześnie uzupełniające się, całościowe. Termin "holistyka” odnosi się do integracji każdego poziomu naszego funkcjonowania. Składamy się z ciała, ducha i umysłu, które wpływają na siebie wzajemnie, nie są od siebie odseparowane. Holistyka to inaczej integralność, która postrzega człowieka jako całość.
A skąd wziął się pomysł na napisanie książki o zdrowiu?
Tak naprawdę to nie był mój pomysł, ale wydawnictwa (Sensus - przyp. red.), które prawie dwa lata temu zwróciło się do mnie z propozycją jej stworzenia. Na pewno pomysł był naturalną konsekwencją moich prozdrowotnych zainteresowań i działań w ramach naszej rodzinnej Fundacji Małgosi Braunek "Bądź". Jestem ogromnie wdzięczna za to, że zostałam obdarzona całkowitym zaufaniem i wolnością, bo formuła książki była otwarta. A jako, że nie czuję się specjalistką w dziedzinie szeroko pojętego zdrowia, a raczej osobą nim zainteresowaną, obserwatorem, który sam stara się żyć świadomie i zdrowo, zaproponowałam wydawnictwu książkę w formie wywiadów ze specjalistami związanymi z różnymi dziedzinami zdrowia. Tworzenie jej stało się więc dla mnie podróżą dziennikarską. Długą podróżą, bo pierwsze wywiady przeprowadziłam już 1,5 roku temu.
Specjalistów w dziedzinie zdrowia jest wielu. Można się spierać, czy między specjalistą a autorytetem można postawić znak równości.
Spotkałam się z jedenastoma całkowicie różnymi rozmówcami, często uznanymi w swoich dziedzinach na całym świecie. Wśród nich znaleźli się m.in. profesor Hiroaki Tanaka - twórca slow-joggingu, światowej sławy pionier genetyki - prof. Jan Lubiński, profesor medycyny chińskiej Li Jie, psychoterapeuta Wojciech Eichelberg, czy mój ojciec, Andrzej Krajewski, który jest wieloletnim nauczycielem medytacji w stylu zen. Są to ludzie, którzy ze swojej perspektywy dzielą się wiedzą na temat zdrowia i tego, jak o siebie najskuteczniej dbać. Szczególnie ważnym dla mnie jest wywiad przeprowadzony z lek. med. integralnej Elżbietą Dudzińską, w którym przechodzimy przez filary zdrowego trybu życia i mówimy, czym tak naprawdę jest medycyna integralna i holistyczne podejście do zdrowia.
W innych wywiadach razem z rozmówcami rozważamy łączenie medycyny konwencjonalnej z niekonwencjonalną, przyglądamy się rożnym prozdrowotnym metodom szczególnie w kontekście prewencji i leczenia chorób przewlekłych i onkologicznych. Oprócz wywiadów, w książce pojawi się też szereg ćwiczeń do stosowania w domu, czy badań naukowych, które potwierdzają skuteczność opisywanych metod.
Polska jest w czołówce, jeśli chodzi o zachorowalność na nowotwory. Dlaczego według pani tak się dzieje?
Myślę, że jest kilka powodów. Ze swojego rodzinnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nasz zastały system zdrowotny wymaga ogromnej zmiany. Innowacje z dziedziny medycyny konwencjonalnej, czy usprawnienia wdraża się zbyt wolno. Jest też opór w przyswajaniu nowych rozwiązań, takich jak metody komplementarne, które są często nisko-kosztowe, a niezwykle skuteczne. Wzmacniają organizm, poprawiają jakość życia pacjenta, co przekłada się na jego stan zdrowia. Od trzech lat prowadzimy Fundację Małgosi Braunek "Bądź", która zajmuje się promowaniem i wdrażaniem medycyny integralnej.
To, co w dalszym ciągu nas najbardziej uderza, to brak wiedzy na temat możliwości komplementarnego uzupełniania leczenia konwencjonalnego. Wszystkie metody niekonwencjonalne traktowane są nieufnie i wrzucane do jednego wora z nazwą “alternatywa”. Na Zachodzie wiele naturalnych leków jest już dostępnych, w Polsce wciąż ich się nie dopuszcza. Na przykład w Szwajcarii ajurweda jest powszechnie stosowaną metodą wspierającą zdrowienie. A u nas? To wciąż nowość, do której podchodzi się z rezerwą i traktuje się ją jak niebezpieczną alternatywę. Informacje na temat leczenia i dbania o siebie są u nas niepoukładane, chaotyczne i niepełne. Mam nadzieję, że książka chociaż trochę uzupełni te braki.
A skoro zachorowania rosną lawinowo, to świadczy o tym, że coś u nas jest nie tak.
Wystarczy spojrzeć, jak wygląda szpitalna dieta na oddziałach onkologicznych. Dieta jest ciągle traktowana jako poboczna, właściwie nieznaczący element w procesie leczenia, podczas gdy powinna być traktowana jako jego nierozerwalny element. Myślę, że nie tylko lekarze, ale też my, potencjalni pacjenci, nie zdajemy sobie sprawy jak ogromna odpowiedzialność za zdrowie spada na nas samych. Praca nad utrzymaniem swojego zdrowia w równowadze powinna być codzienną praktyką, a przyzwyczailiśmy się, że każdą dolegliwość można załatwić wzięciem tabletki, które często działają tylko objawowo. Przestaliśmy słuchać swojego organizmu.
Polacy boją się metod niekonwencjonalnych.
A przecież nie chodzi o to, by rezygnować z jednej metody na rzecz innej, chodzi o łączenie. Metody niekonwencjonalne to nie tylko sprawdzone terapie stosowane od tysięcy lat (np. medycyna chińska), ale też często filary zdrowego trybu życia. Nie ma w tym żadnej magii, wystarczy być konsekwentnym w ich stosowaniu. Wyniki mogą być naprawdę zaskakujące. Niestety, obecnie w systemie zdrowotnym lekarz poświęca pacjentowi 15 minut. Jakim cudem ma go w tym czasie dogłębnie poznać? Jak dobrać odpowiedni, zindywidualizowany program leczenia? Tym bardziej ogromna część odpowiedzialności spada na nas samych.
Możemy dla swojego zdrowia zrobić bardzo dużo, a naprawdę warto, biorąc pod uwagę, że przy obecnych prognozach właściwie wszyscy jesteśmy w grupie ryzyka. Pisząc książkę, bardzo chciałam, żeby była ona wyrazem dialogu między podejściem konwencjonalnym a niekonwencjonalnym. Najważniejszy jest dostęp do wiedzy, tak żeby można było wybrać dla siebie metody, które będą nas wspierać w leczeniu czy profilaktyce. Wierzę, że dopiero wtedy będziemy czuli się naprawdę zdrowi i zaopiekowani.
Myślę, że wydawnictwo zaproponowało pani stworzenie książki, bo jest pani córką Małgorzaty Braunek, którą przecież kochała cała Polska. I to nie tylko w kontekście aktorstwa, ale tego, jakim była człowiekiem
Mama cieszyła się niesamowitą życzliwością i miłością ze strony ludzi. Była mądra, uśmiechnięta i zawsze otwarta na dialog. Tak samo podeszła do swojej choroby. Stała się dla nas wielką inspiracją. To dzięki niej powstała fundacja "Bądź". Zanim dowiedzieliśmy się, czym w ogóle jest medycyna integralna, intuicyjnie mama stosowała ją podczas własnej choroby. Absolutnie dedykuję jej książkę i moim marzeniem jest, żeby ta publikacja była wyrazem wartości, które mama w sobie miała, o których staram się opowiadać i które są dla mnie ciągle wskazówkami na własnej drodze.
Aktorka, założycielka fundacji, dziennikarka, autorka. Jaka to droga?
Właśnie ta, która jednoczy wszystkie te role. Nie mam potrzeby całkowicie identyfikować się z tylko jedną z nich. Do pewnego momentu w życiu miałam idée fixe - "będę wspaniałą aktorką". Choroba mamy nagle pokazała mi, że życie nie zawsze jest takie, jak je sobie wymyślimy. Spadło na mnie doświadczenie, które zdecydowałam się przyjąć, w konsekwencji pojawiła się nowa droga, która dała początek życiowej transformacji. Na ten moment czuję się bardzo spełniona w tym, że jednego dnia jestem aktorką, drugiego dnia badaczem, a trzeciego dnia nauczycielem teatralnym. Ta wieloraka droga daje poczucie realizacji na wielu poziomach.
To się nazywa holistyczne podejście do życia. Kiedy możemy spodziewać się książki?
"Holistyczne ścieżki zdrowia" miały ukazać się w lipcu, ale wydawnictwo przełożyło promocję na wrzesień. Zapraszam wszystkich do lektury. Niech to będzie piękny początek rozmowy z własnym organizmem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.