Podręczniki, a właściwie samouczki do angielskiego autorstwa Walta Warena wydawane przez warszawską oficynę Najpress w serii Angielski na wesoło od kilku lat bulwersują swoją treścią nauczycieli.
Angielskie czasy oficjalnie niezaakceptowane przez MENiS, cieszą się od lat niesamowitą popularnością wśród uczących się języka angielskiego, a to ze względu na przykłady, jakich używa autor.
W Angielskich czasach przyswajanie wiedzy językowej... opiera się przeważnie na odmienianym przez strony czynną i bierną zwrotu "gwałcę".
Jak wygląda to w praktyce? Według wydawcy młodzież najlepiej przyswoi sobie stronę bierną, ćwicząc ją na następujących przykładach:
- Jesteśmy gwałcone codziennie
- One nie są gwałcone co roku
- Ty nie zostałaś zgwałcona w piątek!
- Panna Puff nie zostanie zgwałcona przez tego człowieka
- Tom właśnie gwałci Lindę
- Jestem właśnie gwałcona (mówi Linda swojej koleżance przez telefon)
- Czy panna Koza nie jest gwałcona? Kontrowersyjne treści nie umknęły uwadze m.in. pani Agnieszce Grochowskiej - anglistki z VIII LO w Krakowie.
- Podczas kartkówki zobaczyłam, że moi uczniowie mają na ławce takie podręczniki. Przejrzałam je, a kiedy otworzyłam na stronie biernej, dosłownie osłupiałam - mówi.
Nie tylko przykłady strony biernej budzą kontrowersje. Nie mniej niestosowne i nie na miejscu wydają się być przykłady stosowania słowa "would" np.: Bądź łaskaw nie pierdzieć koło mojego stołu (tu: radosna scenka z domu spokojnej starości) czy Bądź łaskaw nie rzygać w sklepie!?
Dyrektor VIII LO w Krakowie widziałby finał całej sprawy w sądzie.
- Jak mamy wychowywać młode pokolenie skoro gwałt, coś etycznie złe i karalne, staje się przedmiotem zabawy i żartu przy nauce języka.