Według badaczy kultury, muzyka rockowa i ożywienie duchowości należą do trwałych osiągnięć młodzieżowej kontrkultury lat 60. i 70.
W poniedziałek w Warszawie odbyła się promocja pracy zbiorowej Kontrkultura. Co nam z tamtych lat?.
Kontrkultura - zbiorowe dzieło kilkunastu badaczy pod redakcją Wojciecha J. Burszty , Mariusza Czubaja i Marcina Rychlewskiego - odpowiada na pytanie, co z rebelii młodzieżowej lat 60. i 70. na Zachodzie i w Polsce przetrwało do dzisiaj.
Termin ‘kontrkultura’ obejmuje powstałe w latach 60. i 70. w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej różnorodne ruchy młodzieżowe, manifestujące swoim strojem, zachowaniem się i twórczością artystyczną sprzeciw wobec powszechnie przyjętych poglądów i zachowań.
– Z czasów kontrkultury najsilniej przetrwały w świadomości potocznej dwa utopijne wyobrażenia: nieskrępowanej wolności i rebelii społecznej przy dźwiękach elektrycznych gitar. Oba wyobrażenia pojawiają się do dziś w filmach czy literaturze – przypomniał prof. Wojciech J. Burszta.
Badacze kultury zwracają uwagę, że wewnątrz kontrkultury współistniały różne, czasem sprzeczne kierunki ideowe, np. z jednej strony - eskapizm i wycofanie się z życia społecznego, a z drugiej - lewicowy radykalizm, sprzeciw wobec wszelkich form nietolerancji i dyskryminacji.
– Kontrkultura lat 60. w USA, Francji i Niemczech ożywiła duchowość ówczesnego zmaterializowanego społeczeństwa. Rezultatem tych poszukiwań duchowych było odrodzenie na Zachodzie popularnych do dziś tradycji duchowych: buddyzmu, sufizmu czy mistycyzmu chrześcijańskiego – podkreśliła socjolog kultury prof. Aldona Jawłowska.
Według badaczy, najtrwalszym spadkiem po kontrkulturze tamtych lat jest muzyka rockowa.
– Muzyka tamtych czasów nie potrzebuje adwokatów, bo broni się sama. Kolejne pokolenia wychowują się na muzyce ówczesnych gigantów rockowych, jak The Beatles, Pink Floyd czy Led Zeppelin – zaznaczył dr Marcin Rychlewski.