Świat dostarcza nam bardzo wiele informacji, ale to wcale nie oznacza, że go rozumiemy. Książka powstała trochę w celach dydaktycznych. Podtytuł - Ściągawka na czas chaosu - troszkę oddaje mój zamiar - powiedział Marek Ostrowski podczas czwartkowej promocji swojej najnowszej książki Co nas obchodzi świat.
Marek Ostrowski - znany także z telewizji publicysta i komentator, drogę dziennikarską rozpoczynał w 1970 roku w Redakcji Zagranicznej PAP. Zajmował się początkowo Bliskim Wschodem, następnie był korespondentem PAP kolejno w Paryżu, Genewie i Londynie. Potem związał się z popularnym programem telewizyjnym „7 Dni Świat”, w którym co niedziela komentował wydarzenia zagraniczne. Od wielu lat kieruje działem zagranicznym tygodnika „Polityka”.
– Na wszystkich kolegiach redakcyjnych Marek bardzo aktywnie proponował teksty działu zagranicznego, którym kieruje, a pozostali członkowie zespołu pytali: „Co nas, polskich czytelników, ten świat obchodzi?”, Marek tak bardzo wyćwiczył się w przekonywaniu nas do artykułów powstających w jego dziale, aż napisał książkę - żartował Jerzy Baczyński, redaktor naczelny tygodnika „Polityka”, redakcji, która była gospodarzem spotkania.
– W książce bardzo podoba mi się to, że Ostrowski patrzy na świat takim łagodnym okiem, nawet rysując okrutne wady tego świata. Marek Ostrowski stawia pytania nie sugerując odpowiedzi – powiedziała Justyna Pochanke, dziennikarka TVN, która prowadziła wieczór autorski.
– Prawdą jest na pewno, i ta książka to pokazuje, że pędzimy gdzieś i przebywamy w bardzo chaotycznym świecie. Ta książka pokazuje, jak niezwykle płynnie przeplata się i przenika rzeczywistość medialna z realną, że ludzie nie są w stanie w pewnym momencie odróżnić tego, co jest światem rzeczywistym, a co jest światem podretuszowanym, m.in. na potrzeby mediów – mówiła Pochanke.