Christopher Hitchens - wojujący ateista, który do końca wierzył, że wygra z nowotworem
Życie, choroba i śmierć słynnego publicysty
Christopher Hitchens - wojujący ateista, który do końca wierzył, że wygra z nowotworem
We wtorek 8 czerwca 2010 roku Christopher Hitchens , znany pisarz, dziennikarz i wojujący ateista, poczuł straszliwy ból w klatce piersiowej. Jak później wspominał, nie był przygotowany na ten poranek, kiedy po otwarciu oczu miał wrażenie, że został przykuty do własnego ciała: "Wydawało mi się, że ktoś opróżnił cały mój tułów wraz z klatką piersiową, a potem napełnił go stygnącym powoli cementem".
Szybko okazało się, że Hitchens umiera na raka przełyku, który wcześniej zabił także jego ojca. Publicysta, który od lat pojedynkował się z religią oraz wszelkiego rodzaju zabobonami, nie poddał się do końca i przez kolejnych osiemnaście miesięcy, walczył także z bezlitosnym obcym, który zaatakował jego organizm.
Jak wyglądały zmagania Hitchensa z chorobą? Czy uważał za paradoks, że właśnie on, wojujący ateista, do ostatniej chwili wierzył w to, że pokona raka? Dlaczego do samego końca ostro rozprawiał się z Bogiem, duchownymi i wierzącymi? Dlaczego przekonywał wyznawców różnych religii, by nie modlili się w jego intencji? W jaki sposób rozprawiał się z internetowymi nienawistnikami, których zdaniem Bóg odebrał mu głos (rak przełyku) za bluźnierstwa, które przez lata wypowiadał na jego temat? Odpowiedzi oraz fragmenty "Śmiertelności" (Wyd. Sonia Draga), mocnego i przejmującego literackiego testamentu Hitchensa na kolejnych stronach galerii.