Trwa ładowanie...

Carla uwielbia Sarkozy'ego za sześć mózgów

Carla uwielbia Sarkozy'ego za sześć mózgówŹródło: Inne
d3qvsvq
d3qvsvq

Carla Bruni-Sarkozy wyznaje w książce, która ma się ukazać w tym tygodniu, że zakochała się w prezydencie Francji Nicolasie Sarkozym nie tylko ze względu na jego fizyczność, ale także pięć albo sześć mózgów.

Carla Bruni-Sarkozy od momentu wyjścia w lutym za mąż raczej unikała świateł reflektorów, ale teraz postanowiła uchylić rąbka tajemnicy na temat swego związku w książce Carla i Nicolas, prawdziwa historia.

- To wszystko stało się nagle. Nie spodziewałam się, że spotkam kogoś tak zabawnego, tak pełnego życia. Uwiodła mnie jego fizyczność, jego urok i inteligencja - powiedziała Carla autorowi książki, której fragmenty opublikował w środę tygodnik „Le Point”.

*- Ma pięć czy sześć mózgów o świetnej przepustowości - powiedziała była supermodelka. Jak dodała, mąż potrafi przyswajać wszystko, co inni dokoła mówią, a jednocześnie czytać, i to nawet późną nocą. * W książce opisano przebieg najsłynniejszego od wielu lat romansu we Francji, w tym podejrzenia Carli, że została w listopadzie umówiona na randkę w ciemno z Sarkozym: „Kiedy przyjechałam, zdałam sobie sprawę, że to była randka w ciemno. Może zresztą nie tak w ciemno. Były trzy pary i nas dwoje wolnych”.

d3qvsvq

Sarkozy podczas kolacji nie spuszczał z Carli wzroku i odwiózł ją do domu o świcie. Następnego wieczoru przyjechał do niej na kolację przy świecach.

Carla Bruni-Sarkozy zapewnia w książce, że nie zamierza rzucać swej kariery piosenkarskiej.
- Nie mam zamiaru zmieniać pracy. Pełnię pewną funkcję, ale nie jest to praca - powiedziała, dodając, że funkcję tę objęła wraz z wyjściem za mąż.

Carla powiedziała, że oprócz pracy nad swoim kolejnym albumem, który ukaże się 21 lipca, będzie wspierać męża.
- Często się o niego martwię. Niewiarygodnie ciężko pracuje. Staram się mu pomagać, żeby było mu łatwiej - oświadczyła.

d3qvsvq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3qvsvq