Powieść nie zaginie, bo pozostaje fascynującą formą, nawet w swym papierowym kształcie – mówi amerykański pisarz Robert Coover .
Pańska nowa powieść, zatytułowana z francuska _Noir_, ukazuje się najpierw we Francji. Dlaczego?
Robert Coover : Wszystko zaczęło się przed rokiem podczas sympozjum w Paryżu. Rozmawiałem ze swoim tłumaczem i agentem przy kawie (oczywiście czarnej!) o książce, którą dopiero co ukończyłem. Wyraziłem pragnienie, aby ukazała się najpierw we Francji, bo była zainspirowana przez francuskich krytyków z okresu powojennego, którzy wymyślili określenie film noir, oglądając wszystkie te amerykańskie produkcje klasy B.
Noir nie traktuje bezpośrednio o czarnym filmie ani nawet o czarnej powieści, ale zapożycza z nich całą obrazowość, aby opisać miasto i miejską mitologię. Zawsze miałem słabość do czarnego filmu i czarnej powieści, a tu miałem okazję odwołać się do pseudochandlerowskich dialogów. Najpierw nazwałem swego detektywa Noir, a gdy potem rozmyślałem o jego sławnych poprzednikach, to w naturalny sposób nasunęło mi się imię Philip, w hołdzie dla Marlowe’a.
Rozm. François Armanet
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.