"Burzliwe czasy": nowa, skandalizująca powieść noblisty

O tym, jak za pomocą jednego kłamstwa można rozmontować demokrację. Gdy chęć zysku jednego człowieka spotyka się z genialnym umysłem marketingowca, rozpoczyna się historia jednego z największych kłamstw politycznych, które z czasem przerodziło się w prawdę.

Mario Vargas Llosa - peruwiański pisarz, dziennikarz, myśliciel, polityk. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2010 roku.Mario Vargas Llosa - peruwiański pisarz, dziennikarz, myśliciel, polityk. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2010 roku.
Basia Żelazko

Noblista ponownie pokazuje – w sobie tylko właściwy, wybitny sposób – przewrotne mechanizmy władzy, które są uniwersalne. Opowiada o tym, jak za pomocą jednego kłamstwa można rozmontować demokrację. Gdy chęć zysku jednego człowieka, gwatemalskiego dyrektora firmy eksportującej owoce, spotyka się z genialnym umysłem marketingowca, rozpoczyna się historia jednego z największych kłamstw politycznych, które z czasem przerodziło się w prawdę. Burzliwe czasy to autentyczna historia manipulacji tak skutecznej, że obróciła demokratyczne państwo w krainę chaosu. Mario Vargasowi Llosie udało się stworzyć sensacyjne, pełne wyjątkowych osobowości, spisków, hazardu i deprawacji studium manipulacji i brutalnych machin władzy.

Choć oparte na rzetelnych i dogłębnych badaniach historycznych i politycznych, "Burzliwe czasy" to przede wszystkim powieść, która wciąga i nie daje o sobie zapomnieć. To także prawdziwa historia o niesamowitych osobistościach, które wpłynęły na losy całego świata, jak specjalista PR Edward Bernays czy wciąż żyjąca, owiana tajemnicą Miss Gwatemali. Mario Vargas Llosa nie poprzestaje na bardzo dokładnych badaniach historycznych – na koniec umieszcza odbytą przed publikacją książki rozmowę z samą Miss Gwatemali – oskarżaną o szpiegostwo dla CIA. Czy aby zniszczyć demokrację, wystarczy jeden człowiek? Kto sprawił, że Gwatemala na długie lata pogrążyła się w wewnętrznych wojnach? Jaką rolę w spiskach i przewrotach politycznych odegrała jedna, uwodzicielsko piękna kobieta?

Fragment wywiadu Maria Vargasa Llosy z Martitą Borrero Parrą (Miss Gwatemali) z "Burzliwych czasów".

Nasza rozmowa będzie trochę podobna do tego niesamowitego domu: anarchiczna, oryginalna, pomieszana, zaskakująca. Wedle wszystkich świadectw, jakie wyszukałem w książkach, czasopismach i biografiach osób, które ją znały w różnych epokach jej awanturniczego życia, była bardzo piękną, niepokojącą kobietą, o szarozielonym spojrzeniu, którym przeszywała rozmówców, wprawiając ich w konsternację i pomieszanie. Teraz ma pewnie ponad osiemdziesiąt lat – nie popełniam nietaktu i nie pytam jej o to – a czas musiał ją nieco przygarbić i zaokrąglić, ale i tak, mimo podeszłego wieku, bije od niej coś, co przypomina dawną chwałę, czar, jaki wywierała, legendy, jakie rodziła, mężczyzn, którzy ją kochali i tych, których kochała ona. Przyjmuje mnie odziana w czarne kimono z dużą ilością zaszewek i fałd, bardzo starannie umalowana, w kolczykach i naszyjnikach, z bardzo długimi rzęsami i z paznokciami rąk pomalowanymi na leśną zieleń. Obuta jest w wyraziste welwetowe czółenka w kolorze limonki. […]

Prezydent Carlos Castillo Armas został zabity w 1957 roku przez zamachowca
Prezydent Carlos Castillo Armas został zabity w 1957 roku przez zamachowca © Getty Images

Prawie bez żadnego przejścia zmienia temat i mówi, że miała dziesięciu mężów i wszystkich ich pochowała. Mówi miękko, nie przybierając chełpliwego tonu, z pauzami, rytmem i muzyką, dobierając starannie słowa. Dodaje, że kiedy była jeszcze dzieckiem, zgwałcił ją gwatemalski komunista, lekarz, i że od tamtej pory jest zagorzałą i walczącą antykomunistką. To już wiem. Zaskakuje mnie jednak, wyznając, że wielką miłością jej życia był gwatemalski pułkownik i prezydent republiki Carlos Castillo Armas, „wytworny i elegancki dżentelmen”, który próbował rozwieść się ze swoją żoną Odilią Palomo, by ożenić się z nią, lecz nie udało mu się, „ponieważ zabito go przedtem, może właśnie po to, by nie dopuścić do tego”.

O swoich relacjach z dominikańskim pułkownikiem Johnnym Abbesem Garcíą, szefem służby bezpieczeństwa generalissimusa Trujillo, mordercą, oprawcą, oskarżonym o liczne mordy i próby zabójstw za granicą – w tym nieudany zamach na prezydenta Rómulo Betancourta w Caracas oraz, wedle Tony’ego Rafula, bardzo udany zamach na Castillo Armasa w Gwatemali – Martita wypowiada się bardzo ostrożnie i wymijająco. To też był, mówi mi, „dżentelmen w każdym calu”, o wytwornych manierach i tak uprzejmy, że kiedy jadali razem, kroił jej na małe kawałeczki kotlet i befsztyk. Miał swoje manie, jak wszyscy, a jego główną manią było szukanie różokrzyżowców, gdziekolwiek się znalazł, w czym tu byłby całkowicie zaspokojony, bo w tym kraju jest ich całe mnóstwo. Abbes García był w niej zakochany po uszy i obsypywał ją względami i podarkami przez cały czas, najpierw w Gwatemali, kiedy się poznali, a potem w mieście noszącym wówczas nazwę Ciudad Trujillo, gdzie spędziła kilka lat w młodości.

– Rzeczy, które dawno przeminęły z wiatrem i popadły w niepamięć! – wykrzykuje niezmącona i wzrusza ramionami z uśmiechem, udając obojętność: – Po cóż je wskrzeszać?

I uśmiecha się, tym szerokim i tajemniczym uśmiechem, który musiał być jedną z jej najbardziej uwodzicielskich broni za młodych lat.

– Czy to prawda, że kubański rewolwerowiec Carlos Gacel Castro wywiózł panią samochodem z Ciudad de Guatemala, w noc zabójstwa, i zawiózł do San Salvador? – pytam. – Że następnego dnia Abbes García zabrał panią prywatnym samolotem z San Salvador do Republiki Dominikańskiej? Tak twierdzą wszystkie podręczniki historii. Czy to prawda, czy to też bzdury wyssane z palca?

– Naprawdę jestem tak sławna, że występuję w podręcznikach historii? – uśmiecha się kpiąco. Ponownie wzrusza ramionami, robi to z wdziękiem i kokieterią. – Zatem z pewnością musi się w tym kryć jakieś ziarnko prawdy. Proszę nie zapominać, że jestem starszą panią i nie pamiętam wszystkiego, co przeżyłam. Starzy ludzie miewają zaniki pamięci, często wypadają nam z głowy różne rzeczy.

Nie ulega też wątpliwości, że od wczesnej młodości była kobietą waleczną, śmiałą, odważną, lubiącą ryzyko, zdolną do stawienia czoła każdemu i każdej przeciwności. A także kobietą zahartowaną przez życie i nieulękłą, która przeżyła rzeczy straszne. Sam Tony opowiada, na pierwszych stronicach Rapsodia del crimen. Trujillo versus Castillo Armas (Santo Domingo, Grijalbo, 2017), jak w Ciudad Trujillo, gdzie znalazła schronienie dzięki Johnny’emu Abbesowi, marionetkowy prezydent ówczesnej Republiki Dominikańskiej Héctor Bienvenido Trujillo przezywany Czarnym, brat generalissimusa, wezwał ją do swojego gabinetu i próbował przekupić, by przespała się z nim. Podpisał czek, mówiąc jej „Sama wpisz kwotę”, nie przypuszczając, że rozwścieczona Gwatemalka rzuci się na niego, krzycząc „Nie jestem prostytutką!”, i że będzie drapać go i próbować odgryźć mu ucho, póki nie wpadnie straż i nie odciągnie od niego tej bestyjki.

Pytam ją, czy to prawda. Potakuje, ucieszona jak pensjonarka i szepce, zanosząc się śmiechem:

– Wciąż jeszcze czuję w ustach smak tego ucha, w które wpiłam się jak buldog. To prawdziwy cud, że go nie odgryzłam!

Ale odpowiada wymijająco, kiedy pytam, w jaki sposób CIA wydostała ją z Ciudad Trujillo, żeby nie zabił jej Czarny albo sam don Rafael Leonidas, jego czcigodny brat:

– Nie pamiętam już nawet jak. To było tak dawno!

Milknie na długą chwilę, żeby wziąć lekarstwa. Kiedy gosposia wychodzi z salonu, pytam:

– Czy może pani opowiedzieć mi o pańskich relacjach z CIA, doño Marto? Wielu przyjaciół Castillo Armasa sądziło, że pracuje pani dla tej organizacji, kiedy Stany Zjednoczone przestały popierać pułkownika, uznając go za niezdolnego do przewodzenia kontrrewolucji, i postanowiły zastąpić go kimś bardziej energicznym i charyzmatycznym, takim jak generał Miguel Ydígoras Fuentes.

– To delikatny temat, lepiej nie poruszajmy go – mówi mi, bez gniewu, ale stanowczo, poważniejąc. Wbija we mnie wzrok, jakby chciała przygwoździć mnie do krzesła.

Mimo to i obawiając się najgorszego, nalegam:

– Fakt, że tak szybko otrzymała pani prawo wjazdu do USA, gdy musiała pani uciekać z Republiki Dominikańskiej, i że prawie natychmiast przyznano pani prawo pobytu, a potem obywatelstwo, to argumenty wysuwane przez osoby utrzymujące, że oddała pani bardzo cenne usługi CIA, doño Marto.

– Jeśli będzie pan kontynuował ten wątek, będę musiała zażądać, żebyśmy pożegnali się w tym momencie – szepcze.

Przepraszam, obiecuję, że nie poruszę więcej tego tematu, który tak ją denerwuje, i w końcu z powrotem siada. Jednakże jest oczywiste, że poruszyłem bardzo delikatną kwestię, która irytuje ją i drażni. Od tego momentu jej sposób bycia zmienia się. Traci spontaniczność, sztywnieje, jej wzrok staje się wrogi, a nastrój oziębia się. Uważa mnie już za wroga? A może za zamaskowanego komunistę? Do końca spotkania nie odzyska naturalności i nie rzuci już ani jednego żartu. Widząc, że rozmowa nie klei się i że nie ma szans, by wydobyć od niej wartościowe informacje, nie mam innego wyjścia jak tylko podziękować, że zechciała mnie przyjąć, i pożegnać się. Odprowadza mnie do drzwi i mówi na zakończenie:

– Proszę nie fatygować się i nie wysyłać mi pańskiej książki, kiedy już się ukaże, don Mario. W żadnym wypadku nie przeczytam jej. Za to owszem, uprzedzam pana, przeczytają ją moi prawnicy…

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]