Tuż przed koncertem U2 w Polsce, fani tej grupy - a szczególnie jej frontmena - dostaną do rąk książkę _Bono. Święty i grzeszny_ Micka Walla.
Premiera biografii odbędzie się jednocześnie w Polsce i na świecie.
Wall pokazuje Bono jako charyzmatycznego (ale i ciężko pracującego) artystę, ale również męża i ojca oraz działacza społecznego. Jednakże - jak zatrzega w tytule - nie idaelizuje swojego bohatera, który w młodości uciekał ze szkoły, wdawał się w awantury i wyładowywał swą wściekłość na nauczyciela obrzucając go z ukrycia psimi odchodami (sic!). Szybko przyplątał się do niego przydomek Antychryst. Muzyk wspomina, że ci, co go znali, mijając go na swojej drodze wykonywali znak krzyża. Przydomek zmienił w liceum na Bonovox (z czasem skrócony do Bono): nadali mu go jego przyjaciele z zespołu, Dave Evans, Adam Clayton i Larry Mullen.
Chociaż początki drogi nie były dla zespołu łatwe, z czasem uznani zostali za najlepszy zespół wszech czasów. O znaczeniu i sławie U2 decyduje przede wszystkim ich muzyka, ale zapewne nie bez znaczenia jest zaangażowanie Bono w akcje charytatywne i politykę światową. Jego poczynania są zakrojone na szeroką skalę: od decyzji w skali mikro do posunięć o wymiarze globalnym: wraz z rodziną spędził kilka tygodni w Etiopii jako wolontariusz; apeluje do możnych tego świata o anulowanie zadłużenia krajom Trzeciego Świata.