Publikacja dzieła literackiego w internecie 70 lat po śmierci autora to za późno - oceniają bibliotekarze, twórcy bibliotek internetowych. Tymczasem na wcześniejsze udostępnienie nie pozwala prawo autorskie.
W środę w Warszawie uroczyście ogłoszono włączenie do zbiorów Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona dzieł Bolesława Leśmiana . W ubiegłym roku minęło 70 lat od śmierci poety. Do tej pory jego wierszy nie wolno było udostępnić. Uroczystość była połączona z dyskusją na temat udostępniania literatury i innych dzieł artystycznych w internecie.
– Problem z prawami autorskimi jest ogromny. Obecnie prawa są chronione przez 70 lat od śmierci ostatniego z twórców dzieła. W związku z tym obecnie jeszcze dziewiętnastowieczne książki podlegają ochronie i udostępniamy w internecie dzieła starsze niż dwudziestowieczne. Bibliotekarze nazywają to dziurą XX wieku i krzyczą głośno, że jest nie fair wobec użytkowników – powiedział dyrektor Biblioteki Narodowej (BN) Tomasz Makowski.
Pod kierownictwem Makowskiego pracuje zespół doradczy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ds. digitalizacji. W skład zespołu wchodzą przedstawiciele bibliotek, muzeów, archiwów oraz instytucji tworzących oprogramowanie. Jego zadaniem jest m.in. zaproponowanie zmian prawnych umożliwiających wcześniejszą publikację w sieci tekstów, również żyjących autorów.
Makowski podkreślił, że również w ramach obowiązującego prawa na publikację w internecie mogą wyrazić zgodę autorzy lub ich spadkobiercy.
– Zachęcam do tego, zwłaszcza, że jedynie nieco ponad 10 proc. utworów statystycznie jest wznawianych. Czyli większość właścicieli praw autorskich i tak nie czerpie materialnych korzyści z ich posiadania. Natomiast całe pokolenia czytelników nie mają szerokiego dostępu do książek, co jest ogromną stratą – podkreślił Makowski.
– Apelujemy do autorów, aby godzili się na udostępnianie w internecie w trosce o dobro własne, czyli o rozbudzenie chęci czytania i korzystania z tego, co oni tworzą. W społeczeństwie oczytanym więcej osób zechce kupić dzieło drukowane lub wydane na innym nośniku np. płycie CD – dodał.
Zaznaczył, że autor, któremu faktycznie zależy, żeby jego dzieło dotarło do szerokiego grona czytelników nie może lekceważyć internetu.
– Z zasobów cyfrowej biblioteki Polona korzysta miesięcznie ok. 400 tys. osób miesięcznie. Tymczasem fizycznie bibliotekę odwiedza rocznie ok. 170 tys. czytelników – powiedział dyrektor BN.