Białoruskie Ministerstwo Sprawiedliwości rozpoczęło procedurę likwidacji Związku Pisarzy Białoruskich, oskarżając organizację o naruszanie prawa, m.in. za używanie historycznego herbu Pogoń.
Ministerstwo złożyło odpowiedni wniosek w Sądzie Najwyższym, sprawa zostanie rozpatrzona 3 marca. Jako podstawę wniosku podano naruszenie ustawy o partiach politycznych i stowarzyszeniach społecznych - poinformowała agencja Interfax-Zapad.
Najważniejsze zarzuty wobec związku, liczącego 600 członków, to pozostawienie na tablicy wiszącej na fasadzie Domu Literatów herbu Pogoń, brak oryginał statutu, używanie pieczątki, na której nie ma cudzysłowu w nazwie organizacji, a także udostępnienie w 2005 roku pomieszczenia na zjazd partii Hramada.
Wiceprzewodniczący Związku Pisarzy Białoruskich Barys Piatrowicz ocenił, że wszystkie te oskarżenia są śmiechu warte. Przypomniał, że w 1997 roku Dom Literatów przejęła administracja prezydenta, ona więc odpowiada za wynajmowanie pomieszczeń.
Piatrowicz nie ukrywa, że liczył, iż przed marcowymi wyborami prezydenckimi władze nie będą chciały wywoływać skandalu, jakim jest likwidacja najstarszej na Białorusi organizacji twórczej.
– Nasz związek powstał jeszcze w 1934 roku, przetrwał niejednego sekretarza Komitetu Centralnego i sądzę, że przetrwa niejednego prezydenta – powiedział Piatrowicz Radiu Swoboda.
Związek od kilku lat próbował utrzymać swą niezależność, m.in. w działalności wydawniczej, co ściągnęło na organizację oskarżenia o upolitycznienie i sprzyjanie opozycji. W 2002 roku nowo utworzony Urząd Literatury i Sztuki przejął od niego wydawanie czasopism literackich. Od tego też czasu administracja prezydenta żądała od związku opuszczenia zajmowanych w Domu Literatów pomieszczeń, w styczniu tego roku podała sprawę do sądu.
W listopadzie zeszłego roku powstał drugi, lojalny wobec władz Związek Literatów, na którego czele stanął prozaik i przewodniczący parlamentarnej komisji ds. międzynarodowych i bezpieczeństwa państwowego Mikałaj Czarhiniec.