Trwa ładowanie...

Bezprawne wydanie Mein Kampf - ruszył proces

Bezprawne wydanie Mein Kampf - ruszył procesŹródło: Inne
d30r8ql
d30r8ql

Proces przeciwko wydawcy Mein Kampf Adolfa Hitlera rozpoczął się dziś przed wrocławskim sądem. Z powództwem cywilnym wystąpiły w tej sprawie niemiecki Kraj Związkowy Bawaria, mający prawa autorskie do książki oraz wrocławska Prokuratura Okręgowa. Domagają się zaniechania wydawania książki oraz wycofania ze sprzedaży całego jej nakładu.

Prokuratura Wrocław Stare Miasto prowadziła śledztwo przeciw wydawcy o propagowanie faszystowskiego ustroju państwa, nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych. W jego toku ustalono, że wrocławskie wydawnictwo XXL wydrukowało 3 tys. egzemplarzy Mein Kampf, z czego 108 skonfiskowano w śledztwie.

Mec. Jacek Franek, reprezentujący Kraj Związkowy Bawarii i tamtejsze Ministerstwo Finansów wskazał, że właściciel wydawnictwa nie dostał zezwolenia na wydrukowanie Mein Kampf, ponieważ z zasady nie jest ono wydawane nikomu. Prawa autorskie do książki Hitlera nie wygasły, bo przysługują Bawarii przez 75 lat od śmierci autora, czyli do 2015 roku. Rząd Bawarii nabył je w 1948 roku na podstawie wyroku sądu w Monachium o skonfiskowaniu mienia należącego do Hitlera.

Już po rozprawie Franek powiedział, że rząd Bawarii nie domaga się odszkodowania czy zadośćuczynienia finansowego, a jedynie zakazu wydawania Mein Kampf.
– Robimy to ze względu na pamięć ofiar II wojny światowej. Nie chcemy też szerzenia faszyzmu – wyjaśnił. Dodał, że prawa autorskie służą rządowi Bawarii nie do zarabiania „tak brudnych pieniędzy”, lecz do kontrolowania i decydowania o rozpowszechnianiu tej pozycji książkowej.

d30r8ql

Marek S. z wrocławskiego wydawnictwa XXL nie stawił się w sądzie. Reprezentujący go mec. Andrzej Mękal powiedział, że nie dotarł do niego pozew, ale mimo to pozwany chciałby zawrzeć ugodę. Powiedział, że Mein Kampf nie jest wydawana od kwietnia tego roku.
– Taki jest stan faktyczny, a zatem chcielibyśmy zawrzeć ugodę i tym samym obiecać, że więcej nie będziemy wydawać tej pozycji – mówił.

Mec. Franek oświadczył: - Nie mamy nic przeciwko ugodzie, ale wolelibyśmy, aby pozwany najpierw zapoznał się z pozwem. Bowiem oprócz zakazu wydawania, domagamy się również wycofania całego nakładu z księgarń.
Wniósł też o wyznaczenia dodatkowego terminu rozprawy, na której będzie mogło dojść do ugody. Na ugodę zgodziła się również prokurator Aleksandra Szymańska-Kopeć. Sąd przychylił się do wniosku i wyznaczył sprawę na 29 września.

* Podobne śledztwo - jak poinformowała mec. Joanna Lassota, też reprezentująca rząd Bawarii - prowadzi prokuratura krakowska, bowiem i w Krakowie pojawiły się książki autorstwa Hitlera.*
– Są identyczne jak te wydawane przez wrocławskie wydawnictwo. Tyle tylko, że nie ma już podanego wydawcy. Jeśli prokuraturze uda się ustalić kto wydaje krakowski Mein Kampf, też ich pozwiemy – powiedziała.

d30r8ql
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d30r8ql