Trwa ładowanie...
średniowiecze
23-04-2010 13:34

Bezcenne dokumenty w walizce

Bezcenne dokumenty w walizceŹródło: Inne
d31qm0e
d31qm0e

Bezcenne średniowieczne dyplomy wystawione m.in. przez Władysława Łokietka i dwóch papieży przywiózł do Polski naukowiec z USA.

Profesor Neal Pease, wykładowca historii Europy Środkowej i Wschodniej na uniwersytecie stanowym w Milwaukee, spakował osobiste rzeczy swojej rodziny na podróż do Polski. Do torby włożył też czternaście starych kopert z napisami po niemiecku. Wylądował w Warszawie, rodzinę zostawił w hotelu, a koperty zawiózł do Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. W kopertach było 11 oryginalnych średniowiecznych dyplomów pergaminowych z wrocławskiego archiwum. W czwartek przewieziono je do Wrocławia.

Dyplomy są pisane po łacinie i po niemiecku. Osiem z nich powstało w XIII wieku. Urodą wyróżnia się dokument księcia Henryka I Brodatego spisany na pergaminie o rozmiarach 61 x 70 cm. Ozdobą tego tekstu są piękne inicjały rozpoczynające zdania.

Wśród dyplomów jest średniowieczne zezwolenie budowlane wystawione przez przyszłego króla Polski. W 1294 r. książę kujawski Władysław Łokietek zezwolił rządcy szpitala św. Ducha w Brześciu Kujawskim na budowę nowego szpitala.

Wystawcami przywiezionych z Milwaukee dyplomów byli też papieże Grzegorz IX i Aleksander IV, śląscy książęta i wrocławscy biskupi. Oraz jeden bogobojny śląski rycerz Szymon zwany Gallem, który nadał wrocławskiemu szpitalowi św. Macieja prawo połowu ryb w Odrze.

d31qm0e

Odyseja jedenastu pergaminów zaczęła się w ostatnich miesiącach wojny.

Niemcy postanowili ewakuować na Zachód wiele tysięcy średniowiecznych dyplomów oraz księgi i akta ze zbiorów wrocławskiego Staatsarchiv, Archiwum Państwowego. Nie wiadomo, kiedy i dokąd wywożono je z Wrocławia.

W ostatnich tygodniach wojny George G. Gavin, żołnierz wyspecjalizowanej w budowie mostów kompanii saperów armii amerykańskiej, natknął się na rozbity eksplozją bomby lotniczej spalony pociąg ewakuacyjny. Spośród rozrzuconych wokół nadpalonych kopert z niemieckimi napisami wybrał kilkanaście nieuszkodzonych. Były w nich stare pergaminy. George Gavin schował je do kieszeni munduru. Rozmiarem pasowały jak ulał. Koperty z pergaminami zabrał jako pamiątkę wojenną do domu.

Po jego śmierci w roku 1998 średniowieczne dyplomy odnalazł jego syn Philip Gavin i poprosił archiwum archidiecezji w Milwaukee o stwierdzenie, skąd pochodzą. Archiwista archidiecezjalny Timothy D. Cary zwrócił się o ekspertyzę do prof. Wandy Zemler-Cizewski wykładającej teologię średniowieczną na Uniwersytecie Marquette w Milwaukee. Prof. Zemler-Cizewski zidentyfikowała pergaminy jako dokumenty dotyczące Śląska i pochodzące z wrocławskiego Staatsarchiv. Philip Gavin zgodził się z jej sugestią, że powinny wrócić do Wrocławia.

Archiwista diecezjalny Timothy Cary wpadł na pomysł, by bezcenne dyplomy po prostu przewiózł do Warszawy prof. Neal Pease, który ma z Polską związki rodzinne - jego żoną jest Polka.

d31qm0e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d31qm0e