Krystian B. oskarżony o zabójstwo domniemanego kochanka swojej żony próbował zakłócić pracę wykrywacza kłamstw.
Podczas badania Krystian B. najmocniej reagował na pytanie o to, czy wie, kto pozbawił życia Dariusza J. Tymczasem badani najbardziej emocjonalnie reagują, gdy ich pytam: Czy to pan pozbawił życia ofiarę? - tłumaczył we wtorek przed wrocławskim sądem profesor Ryszard Jaworski, który przeprowadzał badanie.
Wtedy fizjologiczne reakcje ich organizmu są najbardziej wyraźne, bo albo rzeczywiście są winni, albo mają tzw. syndrom niesłusznie oskarżonego. Brak silnej reakcji świadczy, że Krystian B. takiego syndromu nie ma, czyli nie jest niewinny. Poza tym starał się zakłócić pracę wariografu akurat w momentach, kiedy był pytany o prawdziwą wersję zdarzeń, co urządzenie także odnotowuje.
- Dlatego uznałem, że Krystian B. ma silny związek z zabójstwem Dariusza J. - argumentował profesor Jaworski.
Te wnioski są zgodne z ustaleniami sądu okręgowego, który we wrześniu zeszłego roku skazał Krystiana B. na 25 lat więzienia za zaplanowanie i kierowanie zabójstwem Dariusza J. Wykonawcami mieli być jednak inni, nieustaleni mężczyźni.
*Sam oskarżony próbował podważyć tezę profesora, powołując się głównie na to, że kilka godzin przed badaniem wariografem był brutalnie przesłuchiwany przez policję. * Sąd przesłuchał również lekarza, który przeprowadzał sekcję zwłok ofiary oraz biegłego z zakresu mechanoskopii, aby ustalić dokładnie przyczynę śmierci. Jej brak był głównym z powodów uchylenia przez sąd apelacyjny pierwszego wyroku.
Zwłoki Dariusza J. wyłowiono z Odry skrępowane sznurem wokół szyi i nadgarstków. Biegły lekarz sądowy, który wykonywał sekcję zwłok, powtórzył we wtorek to, co twierdził podczas pierwszego procesu, że trudno ustalić, czy ofiara się utopiła, czy przed wrzuceniem do rzeki została uduszona sznurem.
- Prawdopodobny jest także zbieg obydwu tych przyczyn - mówił biegły.
Sąd zdecydował, że biegli zrobią dodatkową opinię uzupełniającą, w której m.in. porównają wielkość pętli znalezionej na ciele Dariusza J. z obwodem jego szyi. Mają na to czas do końca września.
Do morderstwa doszło w listopadzie 2000 roku. Krystiana B., filozof i pisarz, miał zabić z zazdrości domniemanego kochanka swojej żony. Prowadzący śledztwo zaczęli go podejrzewać, gdy przeczytali powieść Amok , gdzie Krystian B. opisał podobną zbrodnię. Biegli wykluczyli jednak związek opisu z zabójstwem Dariusza J.