We Francji trwa polemika wokół książki Yannicka Haenela o słynnym kurierze Janie Karskim . Znany francuski reżyser Claude Lanzmann, autor głośnego dokumentu Shoah, oskarżył pisarza o "fałszowanie historii".
Wydana w ubiegłym roku książka Jan Karski Yannicka Haenela znajdowała się przez wiele tygodni na francuskich listach bestsellerów. Zyskała też uznanie krytyków - otrzymała niedawno ważną nagrodę literacką Prix Interallie oraz nominacje do wielu innych, w tym do najbardziej prestiżowej Nagrody Goncourtów.
W najnowszym numerze francuskiego tygodnika Marianne Lanzmann bezpardonowo zaatakował Haenela. Zarzucił mu "fałszowanie historii i jej bohaterów" oraz "plagiat".
Na sześciu stronach czasopisma filmowiec rozwija te dwa główne zarzuty. Dotyczą one zwłaszcza trzeciej części książki, która jest wymyślonym przez Haenela monologiem wewnętrznym Karskiego.
Według Lanzmanna, jest to lichej wartości "podróbka". "Jego wyimaginowany Karski (...) jest fałszywy w każdym calu" - twierdzi reżyser. Jako koronny dowód Lanzmann przytacza opis audiencji udzielonej kurierowi Państwa Podziemnego przez prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta w waszyngtońskim Białym Domu w lipcu 1943 roku. W tej literackiej wersji lider wielkiego mocarstwa, pochłonięty głównie jedzeniem i oglądaniem nóg młodych kobiet, demonstruje obojętność wobec losu europejskich Żydów.
Lanzmann uważa, że ta wizja jest całkowicie niezgodna z faktyczną postawą Roosevelta. Aby tego dowieść, reżyser zapowiedział, że już wkrótce - przypuszczalnie w marcu - pokaże we francusko-niemieckiej telewizji Arte własny film Raport Karskiego. Znajdą się tam fragmenty wywiadu przeprowadzonego z polskim kurierem ponad 30 lat temu przez Lanzmanna. "Widzowie przekonają się, jak duże wrażenie wywarł na Roosevelcie Karski, o czym naprawdę rozmawiali oni ze sobą, i (widzowie) zrozumieją, że Haenel jest fałszerzem (...) i że Phillippe Sollers (wydawca tej biograficznej powieści) opublikował książkę wstrętną, nieuczciwą, haniebną" - twierdzi Lanzmann.
Zarzuca on też Haenelowi "plagiat", gdyż pisarz wykorzystał w książce obszerne fragmenty filmu Lanzmanna Shoah z wypowiedziami Karskiego , nie poprosiwszy reżysera o zgodę. "Niektórzy nazywają to pasożytowanie na czyjejś pracy świadectwem. Równie dobrze pasowałoby tu słowo plagiat" - dodał twórca Shoah.
Autor Jana Karskiego nie odpowiedział jeszcze w mediach na te zarzuty. Zapowiada, że uczyni to w najbliższym czasie. Powieść Haenela łączy literaturę faktu z fikcją literacką. Składa się z trzech części. Pierwsza jest zapisem wypowiedzi Jana Karskiego, pochodzących z Shoah Lanzmanna. Druga jest streszczeniem książki samego Karskiego o jego wojennych przeżyciach Tajne państwo z 1944 roku. Dopiero ostatnia, trzecia część książki, ma powieściowy charakter - jest utrzymana w formie wewnętrznego monologu głównego bohatera książki.
Dużą dyskusję nad Sekwaną wywołują, także wśród historyków, będące wytworem wyobraźni Haenela wywody Karskiego o świadomej bezczynności aliantów wobec Holokaustu; według autora obawiali się oni perspektywy przyjęcia w swoich krajach milionów Żydów ocalałych z Zagłady.
W opinii francuskiej specjalistki od dziejów Holokaustu, Anne Wieviorki, ta teza pisarza świadczy o jego "nieznajomości" rzeczywistych wydarzeń.
Książka Jan Karski ma się wkrótce ukazać po polsku nakładem Wydawnictwa Literackiego.