* Bronisław Geremek , Ralf Dahrendorf i Leszek Kołakowski to odchodzące w przeszłość pokolenie europejskich intelektualistów, instynktownie rozumiejących, dlaczego Europa potrzebuje prawa, gwarantującego jej obywatelom wolność - pisze w czwartkowym „Guardianie” brytyjski historyk i publicysta Timothy Garton Ash .*
Na obecne pokolenia Europejczyków, ukształtowane - w odróżnieniu od nich - w szczęśliwszych czasach po II wojnie światowej, spada teraz trud utrzymania tego ideału, mimo iż nie posiadają one tego samego żywiołowego dążenia ku wolności i praworządności, wywodzącego się z osobistego doświadczenia.
Geremek , Dahrendorf i Kołakowski niechętnie mówili o okropnościach II wojny światowej, ale fragmenty ich wspomnień rozrzucone po różnych źródłach dają wgląd w gehennę, która legła u narodzin współczesnej Europy - zauważa Ash .
Geremek jako dziecko przebywał w warszawskim getcie, Kołakowski został skierowany przez hitlerowców do pracy w fabryce zabawek, uczył się z encyklopedii znalezionej w splądrowanej bibliotece miejscowego dworku, na wojnie stracił ojca, a na widok przelatującego samolotu odczuwał lęk przed bombami.
Dahrendorf (zmarły w tym roku) to brytyjsko-niemiecki filozof, politolog, socjolog i liberalny polityk, wieloletni dyrektor London School of Economics, były komisarz EWG; był znawcą podziałów klasowych współczesnego społeczeństwa. Aresztowany przez gestapo za udział w szkolnym antynazistowskim ruchu, którego członkowie porozumiewali się po łacinie; gestapo rozpracowało ruch, aresztując nauczyciela łaciny.
Geremek - pisze Ash - wierzył zarówno w europejski ideał jak i w jego organizacyjny wyraz, Dahrendorf oceniał Europę pod kątem ideału wolności, Kołakowski był przekonany, iż państwa Europy Środkowej powinny wejść do rodziny wolnych narodów europejskich, ale miał obawy co do skutków integracji dla narodowej tożsamości i kulturowej różnorodności.
Zdaniem Asha osobiste losy i myśl trzech intelektualistów powinny być elementem nauczania historii, a ich wspólnym mianownikiem jest to, iż pod pojęciem Europy nie rozumieli samych tylko instytucji z siedzibą w Brukseli, ale różne systemy prawne i ekonomiczne, normy społeczne, etos i przekonanie, iż godność człowieka i jego wolność powinny być na pierwszym planie.
Czwartkowy „Financial Times” napisał o Kołakowskim , iż dostarczył intelektualnej inspiracji do obalenia systemu komunistycznego w Polsce, był uważany za moralny autorytet i współczesne wydanie Erazma z Rotterdamu.
Zdaniem Michaela Simmonsa z „Guardiana”, Kołakowski lepiej od innych rozumiał praktykę komunizmu, zaś okrucieństw stalinizmu nie uważał za wypaczenie marksizmu, lecz za jego logiczny produkt. Ostrzegał też przed filozofami pozbawionymi sceptycznego stosunku do samych siebie.