Brawurowa ucieczka z Arki
Po kilku latach gry w Polonii trener Jerzy Słaboszowski ściągnął go do drugoligowej wówczas Arki Gdynia. Warto dodać, że to spod ręki Słaboszowskiego wyszły takie gwiazdy jak Kazimierz Deyna, Lesław Ćmikiewicz, Jerzy Gorgoń czy Kazimierz Kmiecik.
"Anioł" pograł w Gdyni tylko jeden sezon. Zdążył jednak znaleźć się w czołówce strzelców drugiej ligi. Jego dobra dyspozycja nie uszła uwadze "szperaczy" Górnika Zabrze, którzy wysłali nad morze swojego człowieka, Pawła Piechę. Miał on za zadanie sprowadzić Szarmacha na Śląsk. Młody zawodnik był zaszokowany tą propozycją, ponieważ w Górniku grało wówczas aż 12 reprezentantów Polski. Pech chciał, że rozmowa o ewentualnej zmianie barw klubowych odbywała się podczas jazdy taksówką, którą prowadził kibic Arki. Zaraz po skończonym kursie pobiegł on na skargę do "Głosu Wybrzeża". W mediach wybuchała afera (a trzeba pamiętać, że nie było wówczas normalnych transferów i kluby musiały porozumieć się wcześniej między sobą).