Szef Samoobrony Andrzej Lepper zapowiedział w poniedziałek, że w styczniu wyda książkę
– Ja w tej chwili pracuję nad książką Zamach stanu i wydam ją w styczniu. Dzisiaj zamachy stanu wykonywane są inaczej - nie strzela się, nie ma czołgów na ulicy - właśnie poprzez wymuszenie dymisji rządu przez opinie prasowe – powiedział Lepper w Ciechocinku podczas spotkania z działaczami kujawsko-pomorskiej Samoobrony.
Jego zdaniem, ostatnimi czasy w Polsce takich zamachów stanu przygotowywanych było dużo.
– Całe opracowanie na ten temat mam. Tego nie wymyślił tylko Lepper, to był nowoczesny, klasyczny zamach stanu, zmuszenie premiera, żeby nie wytrzymał ciśnienia politycznego, żeby odsunął Leppera – powiedział szef Samoobrony.
Według Andrzeja Leppera, tzw. seksafera nie byłaby tak głośna, gdyby w tle nie było jego postaci.
Tydzień temu Samoobrona złożyła wniosek do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o zbadanie, czy oskarżenia wobec polityków tej partii o molestowanie seksualne miały na celu przeprowadzenie zamachu stanu.
O tzw. seksaferze w Samoobronie zrobiło się głośno po publikacji w „Gazecie Wyborczej” pt. „Praca za seks w Samoobronie”. Artykuł powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk. Ta była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego twierdziła, że pracę w partii miała dostać w zamian za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi.
Sprawę bada łódzka prokuratura okręgowa. Do tej pory postawiła zarzut podżegania do składania fałszywych zeznań działaczowi myślenickiej Samoobrony, Franciszkowi I. Według doniesień mediów, Franciszek I. miał mówić jednej z kobiet – przesłuchiwanych w sprawie – co ma zeznawać na temat Łyżwińskiego.
Lepper wyraził nadzieję, że niedzielna modlitwa posłów Samoobrony na Jasnej Górze pomoże dokonać w partii odnowy moralnej.
– Ślubowaliśmy Matce Bożej, jako pierwsza chyba partia w dziejach Polski, przed jej obrazem. Mnie rozliczy Bóg, bo ksiądz odpuścił mi wszystkie grzechy, bo u spowiedzi byłem również – powiedział lider Samoobrony.