Trwa ładowanie...

Amerykańska demokracja została zhakowana przez Moskwę. Przeczytaj fragment książki

Rzeczywistość opisana w tej książce okazała się bardziej zdumiewająca niż szpiegowskie powieści Johna Le Carre'a i serial "House of Cards". "Rosyjska ruletka", czyli jak Putin wygrał wybory za prezydentury Trumpa. Fragment książki tylko u nas.

Amerykańska demokracja została zhakowana przez Moskwę. Przeczytaj fragment książkiŹródło: East News, fot: AFP
ddubx00
ddubx00

"Nie zna mnie pan, ale pracuję w fabryce trolli"

Putin wyglądał na rozkojarzonego – i bardzo nieszczęśliwego. Był wieczór 23 lutego 2014 roku. Prezydent Rosji siedział w loży dla VIP-ów na olimpiadzie zimowej w Soczi i oglądał ceremonię zamknięcia, wspaniałe widowisko z liczącym tysiąc dzieci chórem śpiewającym hymn Rosji i pokazem fajerwerków do muzyki Czajkowskiego. Powinien to być moment triumfu – Kreml wydał około 50 miliardów dolarów na igrzyska, które zgodnie z nadziejami Putina miały podkreślić, że Rosja znów występuje na światowej scenie. Jednak ci, którzy tego wieczoru przyglądali się prezydentowi, zauważyli, że sprawia wrażenie poirytowanego i z trudem zmusza się do uśmiechu.

Nikt nie miał wątpliwości, co go trapi: kryzys na Ukrainie. W Kijowie wciąż trwały protesty i panował chaos, a rządowi snajperzy strzelali do demonstrantów. Obama i jego współpracownicy w końcu doprowadzili do porozumienia: opozycja się wycofa, Janukowycz pozostanie u władzy, a za sześć miesięcy odbędą się nowe wybory. Wtedy jednak, 22 lutego, Janukowycz niespodziewanie uciekł z Kijowa, a opozycja przejęła władzę. Przedstawiciele Obamy uważali, że działają na rzecz uniknięcia rozlewu krwi i zachowania stabilności Ukrainy. Putin widział to inaczej: Stany Zjednoczone zorganizowały zamach stanu, by obalić jego sojusznika i ustanowić antyputinowski rząd przy samej granicy Rosji. Pytanie brzmiało: jak rosyjski przywódca na to odpowie?

Według raportów, do których dotarła ambasada USA, po powrocie do Moskwy rankiem po finale olimpiady Putin był wściekły na agencje wywiadu, zdecydowany przywrócić rosyjską dominację i zdusić to, co uważał za kolejną inspirowaną przez USA rewolucję. "To moje podwórko – powiedział brytyjskiemu premierowi Davidowi Cameronowi w rozmowie telefonicznej, podczas której dyskutowali o kryzysie. – Przez ostatnich dziesięć lat Zachód mnie nieustannie upokarzał, i w sprawie Libii, i w sprawie Syrii, i w innych".

ddubx00

Amerykańska Wspólnota Wywiadów obawiała się, że Putin może się szykować do zajęcia Krymu. Donoszono o rosyjskich ćwiczeniach wojskowych, które mogły posłużyć jako przykrywka inwazji. Urzędnicy Departamentu Stanu i niektórzy członkowie personelu Białego Domu nie chcieli jednak wierzyć, że Putin posunie się tak daleko. Od rozpadu Związku Radzieckiego w 1991 roku Ukraina była niepodległym państwem liczącym 45 milionów obywateli. Krym stanowił część jej niezawisłego terytorium. W Waszyngtonie dominowało myślenie, że Putin najprawdopodobniej stara się zapewnić sobie jak największe wpływy na nowy rząd ukraiński.

PAP
Źródło: PAP

Informacja tajnego źródła okazała się prawdziwa

W dniach po zakończeniu igrzysk doświadczony amerykański urzędnik przydzielony do ambasady w Moskwie szukał informacji na temat planów Putina i sięgnął do sekretnego źródła – wysokiego rosyjskiego urzędnika państwowego mającego dostęp do najbliższego kręgu prezydenta Rosji.

To źródło było kopalnią najcenniejszych informacji dla rządu USA; od niego pochodziły smaczne kąski na temat sporów wewnętrznych i konkurencyjnych frakcji starających się zdobyć władzę na Kremlu. Znaczną część dostarczanych przez niego informacji stanowiły plotki – kto idzie w górę, kto spada, kogo Putin słucha, a kogo nie. Teraz jednak, gdy stawka była tak wysoka, amerykański kontakt chciał wiedzieć: jaki jest plan gry Putina? Czy doniesienia o możliwym wkroczeniu wojska na Krym są prawdziwe, czy to tylko zmyłka? Źródło zaśmiało się i powiedziało z przejęciem: „Dojdzie do aneksji. Na 110 procent". Putin i jego doradcy podjęli już decyzję. I nie będzie to koniec – reżym Putina opracowywał plany rozszerzenia wpływów na Ukrainie drogą rozmieszczenia wojsk i zajęcia innych terenów na wschodzie kraju. Wojna była nieunikniona.

ddubx00

Informacja tajnego źródła okazała się prawdziwa. Tydzień później rosyjskie siły zbrojne zajęły Krym i Sewastopol, port na Morzu Czarnym. Wkrótce Putin ogłosił formalną aneksję Krymu i włączenie półwyspu do Federacji Rosyjskiej. Było to pierwsze w Europie zajęcie terytorium należącego do innego państwa od końca II wojny światowej. W następnych tygodniach i miesiącach walki rozlały się na sąsiednie części kraju. Prorosyjskie bojówki wspierane i popierane przez Putina zajmowały budynki rządowe i walczyły z lokalnymi i rządowymi siłami na wschodzie Ukrainy.

Domyślny opis zdjęcia na stronę główną PAP
Domyślny opis zdjęcia na stronę główną Źródło: PAP, fot: PAP/EPA

W odpowiedzi na działania Putina na Ukrainie Stany Zjednoczone i Unia Europejska szybko nałożyły na Rosję surowe sankcje gospodarcze. Clinton, która przygotowywała się już do (nieogłoszonego jeszcze oficjalnie) wyścigu do Białego Domu, podczas pewnej publicznej imprezy porównała działania Putina na Ukrainie do „tego, co Hitler robił w latach trzydziestych”. Putin pozostał niewzruszony.

ddubx00

18 marca rosyjski przywódca wygłosił w Wielkim Pałacu Kremlowskim płomienną mowę usprawiedliwiającą jego działania. Oświadczył, że Krym stanowi „naszą wspólną historię i dumę”. Przywołał ducha księcia Włodzimierza Wielkiego, który w 988 roku został ochrzczony w Chersonezie, jak w starożytności nazywano Krym, co zapoczątkowało chrześcijańskie dzieje Rusi. "Po długiej, ciężkiej i wyczerpującej podróży przez morze Krym i Sewastopol wracają do ojczystego portu, do rodzinnych brzegów, do Rosji!" – oznajmił Putin. Jego słowa nagrodzono burzliwymi oklaskami.

Tajne źródło, człowiek, który dał znać Stanom Zjednoczonym o planach Putina, nie był, formalnie rzecz biorąc, szpiegiem. Nie otrzymywał pieniędzy. Nie pracował na rzecz amerykańskiej agencji wywiadu, nie miał prowadzącego, który dawałby mu tajne instrukcje, aranżował potajemne miejsca przekazania informacji czy niejawne powiązania. Jednak ten rosyjski urzędnik stał się jednym z najbardziej znaczących źródeł wiedzy o tym, co się dzieje na dworze Putina.

Informator ten był świadom niebezpieczeństwa, jakie wiązało się z rozmowami z amerykańskim funkcjonariuszem, który się z nim porozumiewał. Czasami podkręcał na maksimum głos w telewizorze i radiu w biurze, by udaremnić wysiłki podsłuchiwaczy z FSB. Pisał notatki i dawał je amerykańskiemu gościowi. W miarę zaś trwania konfliktu na Ukrainie jego informacje – zawierające doniesienia o "zielonych ludzikach", czyli świetnie uzbrojonych, ale nienoszących mundurów rosyjskich żołnierzach – stawały się coraz cenniejsze i coraz bardziej złowróżbne.

PAP
Źródło: PAP, fot: PAP/EPA

Kreml jest podzielony

Kreml jest podzielony, powiedział informator amerykańskiemu urzędnikowi. Z jednej strony są tam ludzie stosunkowo umiarkowani, jak Ławrow czy Pieskow, którzy namawiają do ostrożności i ostrzegają, że zachodnie sankcje w odpowiedzi na interwencję na Ukrainie spowodują izolację Rosji i zagrożą jej gospodarce. Przegrywają oni jednak z kliką twardogłowych, w której skład wchodzą Jurij Kowalczuk, miliarder, właściciel banku Rossija, przyjaciel prezydenta z Petersburga, zwany bankierem Putina, oraz siłowiki – szefowie resortów siłowych. Szef FSB Aleksander Bortnikow, Nikołaj Patruszew, obecnie wysoki funkcjonariusz sił bezpieczeństwa, oraz ich towarzysze chcieli, by Moskwa zignorowała sankcje i zajęła nawet więcej terytorium rosyjskojęzycznych obwodów Ukrainy.

ddubx00

Jeszcze bardziej niepokojące było to, co informator opowiadał o rosnącym wpływie, jaki na Putina wywiera telegeniczny, ultranacjonalistyczny rosyjski prawosławny mnich ojciec Tichon (Gieorgij Szewkunow), głoszący przede wszystkim, że Putinowi powierzono boską misję uratowania Rosji przed upadkiem i obrony wartości chrześcijańskich przed liberalnym, świeckim Zachodem. Mnich ten zaczął się stale pojawiać u boku Putina, a nawet towarzyszyć mu w podróżach zagranicznych.

East News
Źródło: East News

Na Kremlu krążyły plotki, że ksenofobiczny ojciec Tichon został spowiednikiem Putina oraz jego duchownikiem, czyli ojcem chrzestnym, ponieważ wprowadził go w wiarę prawosławną. Rosyjski informator przedstawiał mnicha jako współczesnego Rasputina. Ilekroć wydawało się, że umiarkowani przeważają w walce o rosyjską politykę zagraniczną, bankier Kowalczuk sprowadzał micha, by dodał Putinowi sił.

ddubx00

Kolejną budzącą głęboki niepokój informacją pochodzącą od rosyjskiego kontaktu była ta, że Putin i jego najbliższy krąg żywią głęboką pogardę dla Obamy i jego administracji – w znacznej mierze ubraną w rasistowskie kategorie. Putin i jego najbliżsi doradcy nieustannie wyszydzali Obamę i jego zespół do spraw bezpieczeństwa narodowego jako „słabych” i "niezdecydowanych" – by potem, zaprzeczając sobie, obwiniać ich o mieszanie się w wewnętrzne sprawy Rosji. W obecności Putina Obamę nazywano "małpą", a często zdarzało się też, że o amerykańskim prezydencie mówiono "czarnuch".

putin, obama East News
putin, obama Źródło: East News, fot: Kayah Ozer/AFP

Rosyjski informator nie podał szczegółów - ani nazwisk agentów, ani dokładniejszych danych, kto i kiedy ma zostać zaatakowany. Wskazał jednak, że Rosja regularnie wykorzystuje własne, kontrolowane przez państwo media, w tym RT (dawniej pod nazwą Russia Today), oraz rosyjskie organizacje pozarządowe, by umieszczać agentów, którzy pracowali bezpośrednio dla rosyjskich agencji wywiadowczych. Agencje te zaciekle między sobą rywalizują, wyjaśnił kontakt. Udało im się jednak pozyskać instytucje i wysokiej rangi urzędników w Europie Wschodniej.

ddubx00

Inna informacja przekazana przez rosyjskiego urzędnika dotyczyła zacieśniających się więzów między rosyjskimi agentami a francuskim prawicowym Frontem Narodowym, którym kierowała Marine Le Pen. W grudniu tego roku miało się okazać, że Front Narodowy otrzymał pożyczkę w wysokości 9,8 miliona dolarów od rosyjskiego banku blisko związanego z Kremlem. Sojusz Putina (któremu wszak wpojono przekonania komunistycznego KGB) ze skrajnie konserwatywną, ksenofobiczną partią polityczną, której wieloletni przewodniczący Jean-Marie Le Pen zlekceważył raz hitlerowskie komory gazowe jako "detal", mógłby się wydawać dziwny. Jednak – jak wyjaśnił rosyjski informator – pasuje to do szerszej wizji strategicznej Putina: "zniszczyć NATO, zniszczyć Unię Europejską i poważnie zaszkodzić Stanom Zjednoczonym".

PAP/EPA
Źródło: PAP/EPA, fot: PAP/EPA

Trzydziestoparoletnia Ludmiła Sawczuk pracowała w niezwykłej firmie, która miała tajną misję, budzącą w pracownicy coraz większe przerażenie. Porozumiała się więc z miejscowym dziennikarzem śledczym. "Nie zna mnie pan, ale pracuję w fabryce trolli – powiedziała reporterowi Andriejowi Sosznikowowi. – Nienawidzę tego miejsca. Chcę je zniszczyć".

W następnych tygodniach Sawczuk spotykała się z Sosznikowem w petersburskiej kawiarni, gdzie przekazywała mu dokumenty, a także nakręcony po kryjomu film wideo o życiu w Agencji Badań Internetowych. Agencja, mieszcząca się w niczym się niewyróżniającym, ale mocno strzeżonym budynku, bez tabliczki przy szklanych drzwiach wejściowych, niewiele miała wspólnego z badaniami. Zatrudniała natomiast kilkuset Rosjan, którzy tworzyli fałszywe tożsamości internetowe i umieszczali treści na platformach społecznościowych – na Facebooku, VKontaktie (rosyjskiej wersji Facebooka), Twitterze i Instagramie.

Te zawodowe trolle pracowały na dwunastogodzinnych zmianach, a oceniano je według tego, ile postów umieściły w internecie oraz ile zyskały komentarzy, polubień i udostępnień. Ich fałszywe tożsamości tworzono bardzo starannie; trolle przeglądały strony Facebooka na przykład w Polsce i kradły zdjęcia słowiańsko wyglądających mężczyzn i kobiet, by w mediach społecznościowych stworzyć własne fałszywe tożsamości. Było tam też wiele atrakcyjnych kobiet – z wizerunkami ściągniętymi ze stron modelek i aktorek. Przekaz do rozsiewania narzucało kierownictwo: promować Władimira Putina, wyśmiewać przywódców rosyjskiej opozycji, szydzić z Unii Europejskiej, obrażać Baracka Obamę (czasami rasistowskimi wizerunkami) i oczerniać nowego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę.

Sawczuk pracowała w oddziale Agencji Badań Internetowych zwanym projektami specjalnymi. Zadaniem tej komórki było budowanie wizerunków twórczych, interesujących postaci, by zachęcić użytkowników mediów społecznościowych. *Jedną z postaci, które Sawczuk pomogła opracować, była Cantadora, wróżka udzielająca czytelnikom porad na temat duchów, przepisów, osobistych związków i feng shui. *W swojskich postach Cantadory przewijały się przepowiednie co do postaci politycznych – przewidywała wielką przyszłość Putina – i komentarze na temat wydarzeń światowych mających wpływ na Rosję.

PAP
Źródło: PAP

Dla Sawczuk kroplą, która przepełniła czarę, było zastrzelenie przywódcy opozycji Borysa Niemcowa. Został zamordowany w lutym 2015 roku na moście, jedną przecznicę od Kremla. Wśród rosyjskich dysydentów i na Zachodzie podejrzewano, że za morderstwem stał Putin. "W tej chwili zdałam sobie sprawę, że mogą zabić każdego, mogą zabić nas wszystkich" – powiedziała później Sawczuk.

Jednak jej i jej kolegom kazano promować inne przesłanie: śmierć Niemcowa była robotą ukraińskich oligarchów związanych z pogardzanym Poroszenką. Brakowało jakichkolwiek dowodów, by morderstwo miało cokolwiek wspólnego z ukraińskimi agentami. "Nie chcę uczestniczyć w ich brudnej robocie" – powiedziała Sawczuk Sosznikowowi.

Wkrótce Sosznikow ujawnił istnienie Agencji Badań Internetowych w rosyjskiej gazecie "Moj Rajon". Zrobił się wielki szum. Agencja zaczęła szukać kreta i znalazła nagrany przez kamerę monitorującą film, na którym widać, jak Sawczuk potajemnie rejestruje wideo przekazane później Sosznikowowi. Kobietę natychmiast wyrzucono z pracy. Po publikacji artykułu antyrządowa grupa hakerów Anonymous International włamała się do komputerów Agencji Badań Internetowych i odkryła, że wynagrodzenie wypłacał trollom holding, którego właścicielem był Jewgienij Prigożyn, rosyjski oligarcha i restaurator blisko związany z rosyjskim prezydentem, zwany "kucharzem Putina".

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe
ddubx00
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddubx00

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj