– Odejście Mstisława Rostropowicza to poważny cios dla naszej kultury, od której próbowano go siłą odłączyć – powiedział agencji ITAR-TASS pisarz-noblista Aleksander Sołżenicyn , przyjaciel zmarłego.
Sołżenicyn przypomniał, jak władze ZSRR pozbawiły Rostropowicza przed 30 laty obywatelstwa i jak artysta cierpiał z tego powodu.
– Rozsławił rosyjską kulturę na całym świecie. Żegnaj kochany przyjacielu – powiedział pisarz o zmarłym w piątek w Moskwie wybitnym wiolonczeliście.
Sołżenicyn przyjaźnił się z Rostropowiczem długie lata. Począwszy od roku 1969 rodzina Rostropowiczów wspierała pozostającego w niełasce u władz Sołżenicyna proponując mu czteroletnią gościnę na swej daczy. Sołżenicyn pisał tam swe utwory i tam też dowiedział się o przyznaniu mu Nagrody Nobla.
Pomocą dla Sołżenicyna , a także otwartym listem w obronie pisarza, Rostropowicz naraził się władzom. Został pozbawiony obywatelstwa, w roku 1974 opuścił wraz z rodziną Związek Radziecki, udając się na emigrację. Obywatelstwo Rostropowicz odzyskał dopiero w roku 1990.