Agnieszka Chylińska jakiej nie znacie. Ma od nas za tę książkę ogromny szacunek
Tatuaże, irokez na głowie, ostre jak brzytwa komentarze i teksty piosenek – taką Agnieszkę Chylińską znają wszyscy. A kto wie, że artystka pisze książki dla dzieci? Przeczytaliśmy ostatnią. Jest genialna.
Agnieszka Chylińska od lat z powodzeniem pisze książki dla dzieci. Cóż, właściwie to chyba jednak dla nastolatków, bo historie, która opowiada, może nie bardzo nadają się jeszcze dla najmłodszych.
Chylińska ma na koncie 4 książki z cyklu o przygodach Zezi i jej brata Gilera.
Zobacz: Prolog - Ałbena Grabowska
Ostatnia to "Giler, trampolina i reszta świata". Nie jest to zwyczajna historia. Świat opisany nie jest idealny. Chylińska opowiada historię chłopaka z autyzmem i alergiami pokarmowymi, którego rodzice zdecydowali się na rozwód. Tata żyje w swoim świecie przed komputerem. Mama to typowa "korpobiurwa", której życiem steruje Surowy Pan Prezes i jego wieczne wymagania.
Jeśli macie dziecku kupić książkę, to kupcie tę. A najpierw sami ją dokładnie przeczytajcie, bo może się okazać, że dorosłym ta historia bardziej otworzy oczy niż dzieciom.
Tematy tabu oswojone
Giler nie jest typowym bohaterem bajek dla dzieci. Nie jest śliczniutkim, grzecznym chłopcem, jakich mnóstwo na kartach tego typu książeczek. To chłopak, który mierzy się ze swoimi słabościami każdego dnia. Słowo "autyzm" nie pada tu ani razu. Bo po co? Dzieci mogą się w ten sposób bardziej z nim identyfikować, a nie zachodzić w głowę nad medycznymi terminami.
Giler źle reaguje na różne dźwięki, zaszywa się w swoim pokoju, gdy w jego otoczeniu dzieje się coś nowego. Nie może chodzić do "normalnej" szkoły jak inne dzieciaki, bo tam nikt nie potrafi mu pomóc. Ma alergie pokarmowe i swoje dziwactwa.
Te dziwactwa były na tyle uciążliwe dla jego mamy, że nie potrafiła sobie poradzić i z synem, i ze swoim własnym życiem. Pogubiła się.
Pani Zezik zdecydowała się odejść od męża. Nie było między nią a Tatą zrozumienia i dobrej energii. Czuła, że jest oceniana, że popełnia błędy i nie ma w mężu oparcia.
Chylińska tak pisze: "choć przez lata Mama zastanawiała się, jakie to wszystko będzie okrutnie trudne po rozwodzie, życie napisało dla nich dość pogodny scenariusz".
Książka to w dużym stopniu portret chłopaka innego niż reszta rówieśników. Ale to przede wszystkim historia o relacjach w rodzinie. Jak siostra wspiera brata i o tym, jak drogi rodziców powoli się rozchodzą, bez szkody dla dzieci.
Jest też o tym, jak rodzic zaczyna w pewnym momencie stawiać wyżej od dziecka swoją pracę.
Jak tu: "Zuzia Mamy nie rozumiała. Przecież Mama cały czas narzekała na Tatę, że nie chce z nią spędzać wolnego czasu. A teraz sama każdą wolną chwilę zamienia w kolejną godzinę pracy. I to właśnie w tym samym czasie, kiedy trzynastoletni Giler zaczynał sobie coraz lepiej radzić w relacjach z innymi. Właśnie wtedy Mama straciła kontakt… sama ze sobą i z tymi, którzy ją kochali".
Jest w tej książce chyba jeden z najpiękniejszych opisów rozstania:
"Mamie w środku coś zgrzytało. Potem nic już się według nowego serca Mamy nie zgadzało. Co prawda, było wówczas tyle do zrobienia, do załatwienia, do przypilnowania, że jeszcze wtedy tego nie poczuła. Bo serce zaczyna pękać samo, czy tego chcemy, czy nie".
I ten opis z perspektywy nastolatki: "Wiedziała, że czasem ludzie idący obok siebie zaczynają iść w różnym tempie. Ten, który zaczyna iść szybciej, najpierw ogląda się za drugą osobą, potem zwalnia, by tamta osoba nie szła sama, potem znowu przyśpiesza, potem znowu zwalnia i czeka. A gdy widzi, że ta druga osoba chce iść wolno i niekoniecznie razem, w końcu decyduje się iść sam. W swoim tempie".
Agnieszko, wielki szacunek za te słowa.
Jeśli zastanawiacie się, co kupić dziecku pod choinkę, to macie już jedno rozwiązanie tej zagwozdki. I nie myślcie, że to historia tylko dla tych, którzy mają w rodzinie dzieci z autyzmem czy historię rozwodu. Oj nie. Chylińska pokazuje inny model rodziny. Na 135 stronach daje lekcję zrozumienia i szacunku, która przyda się nie tylko dzieciom, ale i dorosłym.