W Bayreuth rozpocznie się 95. festiwal muzyki Ryszarda Wagnera.
Festiwal, zorganizowaną po raz pierwszy 130 lat temu, otworzy „Holender tułacz”. Wydarzeniem będzie jednak nowa inscenizacja „Pierścień Nibelunga”.
Tetralogia „Pierścień Nibelunga” to najsłynniejsze dzieło kompozytora. Tym razem zostało wyreżyserowane przez 80-letniego Tankreda Dorsta. Będzie to swoisty eksperyment, gdyż ten znany reżyser i dramaturg po raz pierwszy przygotował operę.
Do końca lipca będą grane części cyklu – „Złoto Renu”, „Walkiria”, „Zygfryd” i „Zmierzch bogów”. Zygfryda zaśpiewa amerykański tenor Stephen Gould, który wcześniej błyszczał w Bayreuth jako „Tannhaeuser”. Jako Brunhilda wystąpi Linda Watson.
Festiwal to wspólne dzieło ponad 700 ludzi sztuki z 30 państw. Równie międzynarodowa jest też publiczność. Jednak do teatru na Zielonym Wzgórzu w Bayreuth niełatwo się dostać. Sala może pomieścić niecałe 2000 widzów, a bilety sprzedano już na następne 9 lat. Najdroższy bilet kosztuje 200 euro.
Tych, którzy przyjadą do Bayreuth, poza wieczorem w operze czekają różne atrakcje – muzeum Wagnera, kąpiel w termach Lohengrin, a w sklepach z pamiątkami porcelana lub czekolada a la Wagner.
Festiwalem od lat kieruje wnuk kompozytora Wolfgang Wagner. Przed wojną czyniła to jego matka Winifred, bardzo zaprzyjaźniona z Hitlerem, który muzykę Wagnera zręcznie wykorzystał do swych ideologicznych celów.
Festiwal wagnerowski potrwa do 28. sierpnia.