Pod ochronnym kloszem
Choć w przypadku Hłaski Osiecka nie posłuchała rady ojca, nie kryła, że tata był niezwykle istotną osobą w jej życiu - choć długo trzymał ją pod kloszem, odcinając od świata i nieprzyjemnych informacji.
- Nie miałam zielonego pojęcia o więzieniach stalinowskich, cierpieniach akowców. W domu nie mówiło się o wkroczeniu Rosjan do Polski - wspominała. Dodawała również, że to właśnie ojciec, znany pianista, był pierwszym mężczyzną, który "zawładnął jej duszą".
- I - w pewnym sensie - także ciałem, bo kazał mi pływać, grać w tenisa i w ping-ponga - żartowała.