Dzieci z piegowatymi buziami i w perukach z czerwonymi warkoczykami przemaszerowały ulicami Sztokholmu wraz z rodzicami, żeby uświetnić 60. rocznicę „urodzin” słynnej Fizi Pończoszanki – literackiej postaci, stworzonej przez Astrid Lindgren (1907-2002).
Wesoła parada, w której wzięło udział ok. 3 tysięcy małych i dużych osób, zakończyła się w parku tematycznym, poświęconym książkom dla dzieci. Była punktem kulminacyjnym całej serii imprez, upamiętniających pierwsze wydanie książki ze słynną Fizią. Odbyły się m.in. zawody w pluciu na odległość oraz walki z piratami.
Co prawda za oficjalny dzień urodzin Fizi uważa się 13 września – dzień, w którym wydawca przyjął od Astrid Lindgren pierwszy rękopis – ale paradę zdecydowano się zorganizować miesiąc wcześniej, z uwagi na krótkie szwedzkie lato.
Pipi narodziła się przypadkiem. Gdy córka pisarki, Karin, była chora, prosiła mamę, by ta opowiedziała jej jakąś historyjkę. Na pytanie, o czym chce usłyszeć opowieść, Karin odpowiedziała: „O Pippi Langstrump.” Tak powstała mała dziewczynka, o rudych włosach, twarzy usianej piegami, chudziutka, ale nieprawdopodobnie silna. Zamieszkała w willi Śmiesznotce w pobliżu drzewa lemoniadowego, a jej przyjaciółmi - poza koniem w cętki i małpą – są Annika i Tommi.
Gdy Astrid Lindgren przedstawiła wydawcom przygody rudowłosej dziewczynki, ci odrzucali je uważając, że są niewychowawcze. Gdy jednak książka się ukazała, rozgorzały polemiki, czy system wychowawczy prezentowany w powieści jest słuszny i czy Fizia jest normalna. Na szczęście te głosy nie przeszkodziły Fizi w podbiciu serc młodych czytelników. Najpierw w Szwecji, później poza jej granicami.
Pippi można uznać za literacki symbol feminizmu. Wiele kobiet na całym świecie przyznało, jak wielkie znaczenie dla ich wiary w siebie miała Pippi Langstrump ze swą samodzielnością i siłą. W końcu mogły przeczytać książkę o dziewczynce, która nie była jedynie lękliwa i miła, ale panowała nad swoim otoczeniem i robiła to, na co miała ochotę! Mając nawet świadomość, że to bajka i że takich Pippi nie ma w rzeczywistości, czytanie o niej napawało siłą i wiarą w siebie.
W wielu krajach, gdzie dokonano przekładu książki, wydawcy tłumili wymowę miejsc kwestionujących autorytet dorosłych. Stało się tak szczególnie we Francji i w Niemczech, a nawet w Polsce.