Uroczysty wieczór w 40. rocznicę ostatniego publicznego przedstawienia _ Dziadów_ Adama Mickiewicza , w inscenizacji Kazimierza Dejmka, zaplanowano 30 stycznia w Teatrze Narodowym w Warszawie.
Jak przypomniał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektor artystyczny Teatru Narodowego Jan Englert - 30 stycznia 1968 roku odbyło się ostatnie przedstawienie _ Dziadów_ w inscenizacji Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym.
Spektakl został zdjęty z afisza na polecenie najwyższych władz PZPR. Po spektaklu grupa studentów zorganizowała demonstrację, udając się pod pomnik Mickiewicza. Protest przybrał wymiar publiczny - w efekcie doprowadził do wypadków marcowych - mówił Englert.
Nie ma wielu takich wypadków w dziejach, aby od przedstawienia teatralnego rozpoczęły się wielkie przesilenie społeczne - ocenił kierownik literacki Teatru Narodowego, Tomasz Kubikowski.
Jak zaznaczył rocznicowy wieczór będzie składał się z dwóch części. Najpierw w Teatrze Narodowym odbędzie się godzinne widowisko dokumentalne, przypominające tamten wieczór. Chcemy, żeby zgromadzili się wszyscy ci, do których udało nam się dotrzeć, którzy byli na tej sali 40 lat wcześniej - widzowie i twórcy przedstawienia - mówił Kubikowski.
Chcemy przypomnieć zachowane dokumenty z tego spektaklu, są one niebywale ciekawe i nieznane. Nie chcę jednak w tej chwili zdradzać szczegółów scenariusza - powiedział. Po zakończeniu części w Teatrze, nastąpi przejście pod pomnik Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu. Uczestnicy przemarszu będą szli od placu Teatralnego, ulicą Wierzbową, placem Piłsudskiego, ulicą Trębacką do Krakowskiego Przedmieścia. Pod pomnikiem Mickiewicza zaplanowano multimedialną projekcję Krzysztofa Wodiczki.
25 listopada 1967 roku w stołecznym Teatrze Narodowym odbyła się premiera _ Dziadów_ Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka. W roli Gustawa-Konrada wystąpił Gustaw Holoubek. W inscenizacji zagrali także m.in. Kazimierz Wichniarz (Widmo), Damian Damięcki (Jakub), Bogdan Baer (Diabeł I), Lech Ordon (Literat), Jan Kobuszewski (Pelikan) i Igor Śmiałowski (Justyn Pol).
Inscenizacja została przez władze odebrana jako antyrządowa i antyradziecka. Władysław Gomułka nazwał spektakl nożem w plecy przyjaźni polsko-radzieckiej.
Po czterech pierwszych przedstawieniach poinformowano Dejmka, że spektakl może być grany tylko raz w tygodniu, młodzieży szkolnej nie wolno sprzedawać więcej niż 100 biletów po cenach normalnych, a reżyser ma odnotowywać reakcje publiczności. 16 stycznia zawiadomiono go, że 30 stycznia odbędzie się ostatnie, jedenaste przedstawienie.
Na spektaklu tym był nadkomplet, złożony głównie ze studentów. Przedstawienie często przerywały oklaski. Po jego zakończeniu skandowano Niepodległość bez cenzury i Chcemy kultury bez cenzury!. Po spektaklu ok. 200 osób ruszyło w kierunku pomnika Adama Mickiewicza z transparentem Żądamy dalszych przedstawień, który złożono u stóp pomnika.
Milicja szybko rozpędziła manifestację i aresztowała 35 osób, z których 9 pociągnięto do odpowiedzialności przed kolegium. Dwóch studentów UW - Adama Michnika i Henryka Szlajfera relegowano z uczelni za przedstawienie relacji z zajść reporterom prasy francuskiej. Przed zaplanowanym na 8 marca wiecem władze aresztowały jego przywódców: Henryka Szlajfera, Seweryna Blumsztajna, Jana Lityńskiego, Karola Modzelewskiego, Jacka Kuronia i Adama Michnika.
Mimo to 8 marca na dziedzińcu UW odbyła się demonstracja. Rozdawano ulotki, w których powoływano się na art. 71 Konstytucji i wzywano do obrony swobód obywatelskich. Protestujący uchwalili rezolucję, w której domagali się przywrócenia praw studenckich Michnikowi i Szlajferowi oraz zwolnienia od odpowiedzialności karnej innych studentów. Wiec został brutalnie spacyfikowany przez ZOMO i aktyw robotniczy z warszawskich zakładów pracy. Następnego dnia odbyły się w Warszawie kolejne demonstracje.
Na odbywającym się 19 marca wiecu w stołecznej Sali Kongresowej Gomułka potępił antysocjalistyczne działania studentów, których nazwał wrogami Polski Ludowej. I sekretarz KC PZPR doszedł do wniosku, że władze tak musiały zareagować na to, co się działo na przedstawieniach. Zaakcentował także żydowskie pochodzenie inspiratorów zajść na UW.
Do kolejnych strajków studenckich przyłączyli się niektórzy wykładowcy. Władze zagroziły rozwiązaniem uczelni, protestujący byli więc zmuszeni do zakończenia strajku. Do postulatów studenckich przyłączył się również Episkopat. Biskupi krytykowali antysemickie posunięcia partii i wysłali list do premiera Cyrankiewicza z apelem o uwolnienie aresztowanych i zaprzestanie represji. Zwolniono z katedr profesorów, m.in. Zygmunta Baumana, Leszka Kołakowskiego i Marię Hirszowicz.
28 marca studenci zorganizowali wiec, na którym uchwalono Deklarację Ruchu Studenckiego, popierającą wcześniejsze postulaty. W odpowiedzi władze zlikwidowały na UW sześć kierunków, relegowały dodatkowo 34 słuchaczy, a 11 zawiesiły w prawach studenta. Zarządzono nowe zapisy, przerwę w zajęciach do 22 maja, rozpoczęto akcję przymusowego wcielania studentów do wojska.