Z natury i usposobienia był typem wagabundy, który odrzucał konwencje mieszczańskiego życia. Edward Stachura wprowadził do polskiej literatury postać samotnego wędrowca, który życie pojmuje jako wieczną tułaczkę, ciągłe poszukiwanie tożsamości. Był jednym z pierwszych polskich artystów, którzy świadomie odrzucili świat koterii literackich. Zmarł śmiercią samobójczą 30 lat temu - 24 lipca 1979 roku.
Edward Stachura - poeta, dramatopisarz, autor piosenek, jedna z legend polskiej literatury powojennej - urodził się 18 sierpnia 1937 roku we Francji, w rodzinie polskich emigrantów. Gdy miał 11 lat, jego rodzice zdecydowali się na powrót do Polski i osiedlili się w Aleksandrowie Kujawskim. Edward studiował romanistykę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i na Uniwersytecie Warszawskim, znał biegle kilka języków, tłumaczył na polski francuską i hiszpańską literaturę.
Debiutował pod koniec lat 50. Debiutancki tom opowiadań-impresji Jeden dzień (1962), uzupełniony niebawem o następny, wyróżniony prestiżową nagrodą Stowarzyszenia Księgarzy, Falując na wietrze (1966), wzbudził entuzjazm krytyki i zachwyty nawet takich sław jak Iwaszkiewicz i Przyboś . Przed Stachurą otwierała się kariera literacka - jego poezja także często śpiewana - zyskiwała coraz większą popularność. W 1963 roku dostał legitymację ZLP. Stachura nie mieścił się jednak w ramach oficjalnego życia literackiego Polski lat 60.
Z natury i usposobienia był typem wagabundy, który odrzucał konwencje mieszczańskiego życia. Stachura chciał być, jak sam pisał, jak najbliżej prawdziwego nurtu życia, który biegł poza warszawskimi salonami. Wybrał żywot niebieskiego ptaka, podróżnika, który utrzymuje się z doraźnych zajęć, takich jak oczyszczanie ze szlamu ciechocińskich stawów czy pracy przy wyrębie lasu, co opisał w Całej jaskrawości (1967) czy Siekierezadzie (1970). W latach 60. Stachura wiele też podróżował po świecie - był w Skandynawii, Francji, na Bliskim Wschodzie, w Kanadzie, USA i Meksyku. Jego żoną była pisarka Zyta Anna Bartkowska o pseudonimie literackim Zyta Oryszyn. Rozwiedli się w 1972 roku.
W utworach Stachury zachwyt nad światem i jego afirmacja miesza się z poczuciem obcości, egzystencjalnego lęku. Stopniowo ton wyobcowania, metafizyczne cierpienie zaczyna w tej twórczości dominować, zwłaszcza gdy ujawniły się zaburzenia psychiczne poety. Podróżowanie stało się dla niego formą ucieczki przed lękami. Nadwrażliwy, egzaltowany, czułostkowy, nadmiernie skupiony na sobie, nie potrafił znaleźć swojego miejsca w świecie, w którym - jak pisał – „tylko lichwa, handel, interesy, giełda, rachunki, konta, banki, odliczanie, odmierzanie, konkurencja, rywalizacja, eksploatacja, deptanie, miażdżenie słabszych, płaszczenie się przed silniejszymi, walka”.
Parę miesięcy przed śmiercią, w kwietniu, Stachura prawdopodobniej próbował popełnić samobójstwo - rzucił się pod nadjeżdżający elektrowóz, w wyniku czego stracił cztery palce prawej dłoni, tej, którą grał na gitarze. Po tym wypadku przez jakiś czas leczył się w szpitalu psychiatrycznym w Drewnicy. Przez kilka miesięcy przed śmiercią pisał dziennik pt. Pogodzić się ze światem, który stanowi świadectwo zmagania się z cierpieniem. Stachura popełnił samobójstwo we własnym domu przy ulicy Rębkowskiej w Warszawie zażywając sporą ilość tabletek na uspokojenie.
W latach 80. piosenki Stachury były bardzo popularne, na podstawie jego utworów reżyserowano przedstawienia, w 1986 roku Witold Leszczyński zekranizował Siekierezadę . W latach 90. moda literacka odwróciła się. Wytykano Stachurze naiwność zachwytów nad światem, sentymentalizm, przegadanie. O tym, czy współczesny czytelnik może w utworach Stachury znaleźć coś dla siebie w wigilię rocznicy śmierci poety (23 lipca) będą w warszawskiej kawiarni Legalna dyskutować m.in. Krzysztof Rutkowski , Leszek Kolankiewicz i Cezary Polak. Spotkanie odbędzie się w ramach festiwalu „Literatura na peryferiach”. Zaplanowano też wystawę rękopisów Stachury i jego zdjęć pochodzących z rodzinnego archiwum oraz Muzeum Literatury.