130 lat temu urodził się James Joyce
130 lat temu - 2 lutego 1882 roku - urodził się jeden z najważniejszych pisarzy XX wieku, James Joyce. W lutym ukaże się pierwszy polski przekład najbardziej tajemniczej, ostatniej książki irlandzkiego pisarza - "Finnegans Wake".
James Augustine Joyce urodził się w Dublinie 2 lutego 1882 roku. Po ukończeniu studiów na Wydziale Filozoficznym University College w rodzinnym mieście i po krótkim pobycie w Paryżu wyemigrował w 1904 roku z Irlandii. Od tego czasu przyjeżdżał tam tylko w odwiedziny. Po raz ostatni odwiedził swoją ojczyznę w 1912 r.
Przez długi czas Joyce utrzymywał się ucząc języka angielskiego w szkołach w Poli (dziś Pula) i Trieście we Włoszech. Podczas I wojny światowej przebywał wraz z przyszłą żoną, Norą Barnacle, w Szwajcarii. W latach 1920-1940 mieszkał przede wszystkim w Paryżu, gdzie przeszedł jedenaście operacji oczu. W 1940 r. uciekł przed wojskami hitlerowskimi na południe Francji, a potem znowu do Szwajcarii. Zmarł 13 stycznia 1941 roku w Zurichu.
Akcja najsławniejszego utworu Joyce'a - Ulissesa - rozgrywa się w Dublinie. Bohater powieści, Leopold Bloom, przez cały dzień, w którym rozgrywa się akcja, wędruje po zaułkach tego miasta. Co roku, 16 czerwca - w rocznicę dnia, w którym toczy się akcja "Ulissesa" - w Dublinie odbywa się "Bloomsday". Tysiące mieszkańców miasta i turystów przemierza wtedy ulice trasą wędrówki Blooma.
Ulisses nie był publikowany w Irlandii z powodu kościelnego zakazu aż do początku lat 60. XX wieku. Do połowy lat 30. książka była zakazana również w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, a przemycane egzemplarze palono.Jeszcze w początkach lat 60. dublińscy księgarze szczycili się, że nie mają tej "ohydnej" książki na składzie, zaś pierwszy "Bloomsday" w 1954 r. obchodziło pięciu pisarzy ze znanym poetą Patrickiem Kavanagh'iem na czele. Obecnie, według szacunków Joyce Centrum, co roku ściąga na "Bloomsday" kilka tysięcy osób, a siedzibę instytucji odwiedza rocznie ok. 30 tysięcy osób.
* W tym roku mija 70 lat od śmierci Joyce'a i jego twórczość przechodzi do domeny publicznej, czyli przestaje obowiązywać okres obowiązywania praw autorskich do jego dzieł.* Do tej pory były one chronione bardzo restrykcyjnie przez wnuka pisarza - Stephena Joyce'a. "Uwolnienie" twórczości Joyce'a zbiega się z ukazaniem się pierwszego polskiego przekładu ostatniej, najbardziej tajemniczej książki tego pisarza - Finnegans Wake.
Po nowatorskim Ulissesie James Joyce stworzył utwór pod pewnymi względami jeszcze radykalniejszy. Pracę nad nową powieścią rozpoczął w marcu 1923, niedługo po wydaniu "Ulissesa". W 1939 roku, po siedemnastu latach pracy nad dziełem nazywanym początkowo "Work in Progress", ukazał się "Finnegans Wake". Tytuł zaczerpnięty został z irlandzkiej ballady ulicznej powstałej w połowie XIX wieku, opowiadającej o biesiadnikach, którzy opłakując zmarłego kolegę, oblewają go przez przypadek whisky i w ten sposób przywracają do życia.
Jak głosi jedna z wielu prób interpretacji, ostatnia książka Joyce'a to podróż w głąb ludzkiej, boskiej czy kosmicznej, pogrążonej we śnie zbiorowej jaźni, dla której irlandzki pisarz wynalazł specjalną mowę skomponowaną z neologizmów i zbitek wyrazów z różnych języków. Joyce uważał, że jego dzieło może zrozumieć każdy, jeśli tylko poprawnie i głośno je przeczyta, co nie do końca jest jednak prawdą. "Finnegans Wake" uchodzi za książkę niezwykle hermetyczną, wymagającą od czytelnika znajomości kilku języków i wyrobienia literackiego.
Jako pierwszy wyzwanie przełożenia "Finnegans Wake" na polski podjął znawca i tłumacz Joyce'a Maciej Słomczyński, ostatecznie jednak przetłumaczył on tylko najważniejszy epizod powieści - "Anna Livia Plurabelle".Następnie dzieło Joyce' a starał się przetłumaczyć Tomasz Mirkowicz. Krzysztof Bartnicki, autor najnowszego, a zarazem pierwszego pełnego przekładu "Finnegans Wake", pracował nad tłumaczeniem 10 lat. "Finneganów Tren" w przekładzie Bartnickiego ma odtwarzać oryginalny kształt książki - format, czcionkę, okładkę zaprojektowaną zgodnie z sugestiami Joyce'a, oraz wywiedzioną z matematyczno-geograficznych proporcji liczbę stron. W oryginale "Finnegans Wake" liczy 628 stron i taką objętość ma również polski przekład.
* Autor przekładu, Krzysztof Bartnicki, to tłumacz, autor powieści "Prospekt emisyjny".* Dokonane przez niego tłumaczenie "Finnegans Wake" na polski jest dziewiątym całościowym przekładem tego działa, po francuskim, włoskim, niemieckim, holenderskim, hiszpańskim, portugalskim, japońskim i koreańskim. "Finneganów tren" ukaże się pod koniec lutego nakładem wydawnictwa Ha! Art.