Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Strach się bać!

Strach się bać!Źródło: Inne
d1cp51p
d1cp51p

Podobno Masterton to autor bardzo dobrych utworów grozy. Podobno nie ma mu równych. Podobno jego teksty potrafią prześladować odbiorców w sennych koszmarach. Podobno pan Graham jest objawieniem naszych czasów. Podobno. Ale ja chyba jestem uodporniona na pana Mastertona, albo na jego utwory, albo na taką grozę, albo cholera wie na co jeszcze. Może w młodości (co ja gadam, wciąż jestem młoda i piękna!) uodparniano mnie na to jakąś cudowną szczepionką? Nie wiem. Zdecydowanie nie leży mi konstrukcja tych opowiadań. Do punktu kulminacyjnego dochodzimy bardzo powoli, delikatnie. A sama kulminacja na sinusoidzie akcji stanowi raczej niewysokie wzniesienie. Nazwanie tego pagórkiem byłoby już chyba świętokradztwem. Nie będzie też nietaktem, jeśli zdradzę zakończenia opowiadań, niejasne, niekonkretne, dziwne i, co najgorsze, przewidywalne. Wydaje mi się właśnie, że to jest klucz. Bo cóż za groza płynie z opowiadania, którego koniec da się przewidzieć bez najmniejszych zdolności jasnowidzenia.

Nie mogę jednak stwierdzić, że opowiadania Mastertona nie zostawiły we mnie żadnych śladów. Ależ zostawiły! Niestety, głównie niesmak. W świecie festiwalowych opowiadań, wszystko kręci się wokół kanibalizmu, opętania, seksu. Występująca tu przemoc jest zdecydowanie bliższa niskim popędom, zero wyrafinowania, kreacji. W takich wypadkach, gdzie autor opowieści grozy skraca traumatyczne sceny, można mówić o jego lęku przed nimi. Może to wynik przeżyć z dzieciństwa, rozwodu, urazu psychicznego po wypadku. Cokolwiek. A mnie po prostu śmieszy scena, gdzie pojawia się nóż, po nim występuje ciach i organizm jest czegoś pozbawiony. Nie bardzo jest czas na mrożenie krwi w żyłach. A z resztą, jak zechcę zamrozić sobie krew w żyłach to wyjdę bez kurtki na 25 stopniowy mróz. Proste i na pewno skuteczniejsze, tańsze, z większą liczbą ciarek na plecach.

Z czystym sumieniem nikomu tej nie polecę. Dlaczego? Bo nie ma wśród nas aż takich psychopatów. Nie zamierzałam nikogo obrażać. Naprawdę. Bo chociaż takich książek nie czytają normalni ludzie, to jednak nie uważam, żeby czytali je ludzie nienormalni. Tym, którzy sięgną po Festiwal strachu życzę chwil grozy. Tym, którzy po tę pozycję Mastertona nie sięgną, życzę miłej lektury. A na koniec jeszcze jedno mądre zdanie: podobno, tak jak prawie, potrafi zrobić niesamowicie istotną różnicę.

d1cp51p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1cp51p

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj