Wszystko przez autobiografię gwiazdora TVP Info, w której opisywał, jak miał zamówić sobie 12-letnią Tajkę. Choć aktor zapewnia, że to fikcja literacka, prokuratura otrzymała sądowy nakaz zbadania sprawy.
Sąd ustalił termin pierwszej rozprawy w procesie Jakuba Żulczyka. Pisarz jest oskarżony o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy, którego nazwał we wpisie w mediach społecznościowych "debilem".
Dziennikarz ironicznie skomentował sprawę wszczęcia postępowania wobec dwóch mężczyzn, którzy na transparencie umieścili cytat ze słów papieża Franciszka. "Wymiar sprawiedliwości ustali, kogo kocha Bóg".
Za sprawą jednego zdania Jakub Żulczyk przestał być znany tylko w Polsce. Ostatnio o autorze "Ślepnąć od świateł" mówiły największe zagraniczne media. A kiedy ten wspomniał, że wydaje nową książkę, do zarzutów prokuratury dołączyły oskarżenia o wykorzystywanie sytuacji do celów promocyjnych. Odpowiedział na nie.
Adam Bodnar, który wciąż pełni funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich, wysłał do prokuratury opinię w sprawie słów Jakuba Żulczyka na temat prezydenta Dudy. Zdaniem RPO post pisarza, w którym nazwał prezydenta "debilem", był opinią "ekspercką".
Prokuratura postawiła zarzuty pisarzowi Jakubowi Żulczykowi, który nazwał na Facebooku Andrzeja Dudę "debilem". Informacja obiegła cały świat. Mówiły o tym zagraniczne media. Głos zabrał także rzecznik prezydenta.
Pisarz Wojciech Chmielarz jest znany ze swojego krytycznego stosunku do obecnego obozu rządzącego. Choć jak sam przyznaje, spodziewał się, że sprawę Obajtka musi szybko przykryć inna afera, wiadomość o zarzutach wobec Jakuba Żulczyka była dla niego szokiem. Teraz przypomina memy o Komorowskim i mówi o zepsuciu prokuratury.
Krakowska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie znieważania narodu polskiego i nawoływania do nienawiści w książce Złote żniwa. Uznała, że nie można mówić o popełnieniu przestępstwa - poinformowała PAP w piątek prok. Bogusława Marcinkowska.