O pozwie mówią wszyscy. Kto za nim stoi? Jest reakcja kancelarii Dudy
Prokuratura postawiła zarzuty pisarzowi Jakubowi Żulczykowi, który nazwał na Facebooku Andrzeja Dudę "debilem". Informacja obiegła cały świat. Mówiły o tym zagraniczne media. Głos zabrał także rzecznik prezydenta.
Jakub Żulczyk został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście-Północ o znieważenie Prezydenta RP. Grożą mu nawet 3 lata więzienia.
To reakcja na post na Facebooku, w którym pisarz komentując wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych, a ściślej reakcje na nie naszej głowy państwa, napisał, że "Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem".
Zobacz: Andrzej Duda dostał radę od Krzysztofa Skiby. Była od serca
Informacja o akcie oskarżenia przeciwko Żulczykowi wciąż jest szeroko komentowana nie tylko w kraju, ale i na całym świecie. O sprawie informowały m. in. BBC, "The Guardian" i "Washington Post". A złośliwi internauci dodawali oliwy do ognia, podkreślając, że prokuratura przyczyniła sią do rozpowszechnienia słów Żulczyka. Głośne oskarżenia dla pisarza skomentował rzecznik prezydenta:
– Ani prezydent, ani Kancelaria Prezydenta nie są stroną w tej sprawie. Przestępstwo jest ściągane z urzędu. Nie było żadnego wniosku prezydenta, ani Kancelarii Prezydenta. Pan prezydent nie zna osobiście pana Żulczyka, ale apeluje o wzajemny szacunek – powiedział Błażej Spychalski, który rozmawiał z portalem Inetria.pl .