Kazimierz Gruenholz nie wie, kto był jego ojcem: - Wiem tylko od pielęgniarek, że jeszcze w szpitalu w Wejherowie, po tym jak rozłączyli mnie z matką, odwiedzał nas, mnie i mojego brata, jakiś wojskowy, oficer, że to niby ojciec nasz był. Pielęgniarki zapamiętały czerwone lampasy na spodniach. Takie spodnie nosili oficerowie Armii Czerwonej.