"Przede wszystkim jest to śmierć pisarza, którego dzieło stanowi w Polsce właściwie całą epokę. Żegnamy nie tylko człowieka, nie tylko pojedynczego pisarza ale także całą epokę polskiej kultury. Dla ludzi z mojego pokolenia i starszego, Sławomir Mrożek to była szkoła języka i mówienia o rzeczywistości. Nawet ta utarta fraza, mówienie, że +coś jest jak z Mrożka+, jest porzekadłem po dziś dzień. To symptom wielkiego wpływu rzeczywistości na dzieło, ale także dzieła na rzeczywistość. Przez okulary Sławomira Mrożka w pewnym sensie patrzyliśmy.