Zmarł Aleksander Doba. "Zawsze obiecywałem żonie, że wrócę"
Zmarł Aleksander Doba, jeden z najsłynniejszych polskich podróżników. Odszedł, tak jak żył, spełniając marzenia. Podczas kolejnej wyprawy. Przypominamy wywiad, którego udzielił w studio WP, opowiadając o jednym z najbardziej wyjątkowych wyczynów. O przepłynięciu Atlantyku kajakiem.
Jak sobie radzić w kajaku z 9-metrową falą na środku oceanu? - Skutecznie - odpowiadał Aleksander Doba w listopadzie 2015 r. w rozmowie z Patrycją Wanat. Zapytany o kajak, którym przepłynął samotnie tysiące kilometrów w rozmaitych warunkach, podróżnik przyznał, że był on zrobiony na specjalne zamówienie w Szczecinie. - Kajak został zbudowany w celu bezpiecznego przepłynięcia oceanu. To był główny cel, jaki przyświecał przy budowie - mówił Aleksander Doba.
Z kolei pytany o to, dlaczego akurat Atlantyk, odparł, że to ocean, który z jednej strony jest nam najbliższy, a z drugiej – zdążył go dobrze poznać. Przepłynął go kilkakrotnie, zarówno jachtem, jak i kajakiem. Jednak to ten drugi wyczyn wprawiał międzynarodową opinię w zachwyt. Osobą, którą wyprawy podróżnika przyprawiały za to o "kolejne siwe włosy", była żona Aleksandra Doby. Zawsze była jednak wspierająca.
#dziejesienazywo: Aleksander Doba i jego podróże
- Przyznam, że podziwiam moją żonę za to, że jest w tym taka tolerancyjna. Bo nie sposób pogodzić dwóch rzeczy: żebym był na dalekie wyprawy i w domu. Ale nie tylko ja mam takie problemy, bo przecież też ci, którzy idą w wysokie góry, himalaiści. Przecież też opuszczają rodziny na jakiś czas i wracają. Albo nie wracają. Wyprawy są różne, zawsze jest element ryzyka. Ale ja zawsze obiecywałem żonie, że wrócę, dobrze się przygotowuję i wracam – mówił w wywiadzie promującym książkę "Na oceanie nie ma ciszy".
Podróże i przygody zostały jego pasją do końca. Aleksander Doba zmarł w wieku 74 lat podczas swojej ostatniej, wyjątkowej wyprawy.
"Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro spełniając swoje marzenia. Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki" - czytamy na oficjalnym profilu Aleksandra Doby na Facebooku. Posłuchajcie niezwykłej rozmowy, w której opowiadał o przygodach, jakie przeżył opływając wielką wodę.