Technokapłani, tom 1 - recenzja komiksu wyd. Scream Comics
Scream Comics nie zwalnia i dalej uzupełnia katalogowe braki w Alejandro Jodorowskim. Po "Borgii", "Castace" czy "Szalonej z Sacre Coeur" przyszedł czas na wznowienie niedostępnych od dłuższego czasu "Technokapłanów".
Oryginalnie seria składająca się z ośmiu albumów ukazywała się w barwach Les Humanoïdes Associés w latach 1998-2006. W Polsce sięgnął po nią najpierw Egmont (2002-2006), a następnie Scream Comics, który wypuścił całość w dwóch grubaśnych, pięknie wydanych integralach. Od premiery pierwszego minęło już kilka lat, nakład zdążył się wyczerpać, a ceny na rynku wtórnym poszybować. Dlatego informacja o dodruku na pewno ucieszy fanów Jodowersum, którzy chcą uzupełnić swoje stany magazynowe, a przy okazji nie pójść z torbami.
A co z czytelnikami, którzy mają dopiero zamiar wejść w szalony świat stworzony przez ekscentrycznego Chilijczyka? Im należy się wyjaśnienie, ale też uczciwe ostrzeżenie.
"Technokapłani" to seria rozwijająca świat, jaki poznaliśmy dzięki opus magnum Jodorowskiego i Moebiusa, czyli "Incalowi". To tam po raz pierwszy pojawiła się potężna sekta wyznawców technologii, zhierarchizowana na wzór Kościoła katolickiego. Z Technobiskupami, stojącym na czele Technopapieżem, a także zbrojnym ramieniem w postaci Katów. W "Incalu" duchowni byli jedną z kilku frakcji konfliktu stanowiącego główną oś historii. W spin-offie Jodorowsky postanowił rozwinąć ich wątek i odsłonić kulisy organizacji, stawiającej sobie za cel wyplenienie wszelkich przejawów ludzkiej indywidualności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komiks - renesans gatunku
Narratorem jest Albino, 100-letni Najwyższy Technokapłan, przemierzający kosmos w celu założenia utopijnej społeczności. Wolne chwile poświęca na spisywanie wspomnień stanowiących trzon fabularny serii. I tak poznajemy jego matkę zgwałconą przez kosmicznych piratów, rodzeństwo z piekła rodem, upokarzające dzieciństwo, a w końcu wyboistą drogę, jaką musiał przemierzyć, aby stać się kluczową postacią w upiornym kulcie.
Gatunkowo "Technokapłani" to obłąkana, przeszarżowana do granic space opera, w której wybrzmiewają dobrze znane obsesje i poglądy Jodorowskiego, a także motywy nierozerwalnie związane z jego pisarstwem. Czego tu nie ma? Mesjanizm, krytyka religii, zjadliwa satyra na korporacje i konsumpcjonizm, fascynacja buddyzmem tybetańskim i wirtualną rzeczywistością przełomu wieków, a także echa "Kopciuszka" czy "Gry Endera".
Wszystko to podlane obowiązkowym okrucieństwem, absurdalną przemocą seksualną i wiadrami patosu. Czytając, trudno też pozbyć się wrażenia, że nie śledzimy losów konkretnych bohaterów, a pewnego rodzaju nośników idei, w których losy trudno się zaangażować, nie mówiąc już o prostym empatyzowaniu z postaciami.
Problem może stanowić też warstwa formalna. Odpowiada za nią następca Moebiusa, czyli utalentowany Zoran Janjetov, kojarzony przede wszystkim ze współpracy z Jodorowskim przy "Kaście Metabaronów" czy "Przed Incalem".
O ile na poziomie rysunków to sprawne rzemiosło, miejscami rzeczywiście zauważalnie odwołującej się do Jeana Girauda, o tyle komputerowo kładzione kolory Freda Beltrana ("Megalex") sprawiają, że całość wydaje się skrajnie odhumanizowana i odpychająca. To oczywiście celowy zabieg, jednakże niepozostający obojętnym na odbiór.
Komu poleciłbym "Technokapłanów"? Na pewno nie świeżakom będącym jeszcze przed lekturą "Incala". Z całą pewnością nie jest to także rzecz, jaką należy rozpocząć przygodę z Jodowersum czy w ogóle z komiksami Jodorowskiego. Z kolei koneserzy twórczości szamana z Tocopilli powinni być usatysfakcjonowani, bo obłąkanemu Chilijczykowi puściły tu wszelkie hamulce. Patrzy się na to z niesłabnącą fascynacją i coraz mocniej rozdziawioną buzią, choć od pierwszych stron wiadomo, że łatwo nie będzie.
Grzegorz Kłos, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o prawdopodobnie najlepszym serialu 2023 roku (sic!), załamujemy ręce nad Złotymi Malinami i nominacjami do Oscarów, a także przeżywamy rozstanie Shakiry i Gerarda Pique. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.