Był prawą ręką i "cynglem" najpotężniejszego bossa włoskiej mafii w Nowym Jorku. Zamordował z zimną krwią 19 osób, w tym własnego szwagra. Przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów. Teoretycznie powinien zginąć na ulicy lub odsiadywać dożywocie. Tymczasem Sammy "The Bull" Gravano ma dziś 77 lat, od dawna cieszy się wolnością i zarabia na popularności.