W dniu premiery filmu "Zielona granica" Jarosław Kaczyński przemówił do rodaków. Przywołał wiele epitetów nacechowanych jednoznacznie negatywnie, które jednak, powtarzane w ostatnich dniach na okrągło przez polityków PiS, straciły nieco ze swojej mocy. Prezes sięgnął więc po słowo, którego używa bardzo rzadko i nie jest ono jeszcze wyświechtane. Użył go pod adresem Agnieszki Holland.