Incal. Przed Incalem (wyd. 2023) - recenzja komiksu wyd. Scream Comics
Umówmy się. Są takie tytuły, które trudno przebić lub chociaż im dorównać. Nawet jeśli za kolejnymi częściami stoi ten sam twórca. W przypadku "Przed Incalem" było naprawdę bardzo blisko.
Zwykle każdy sukces pociąga za sobą chęć jego powtórzenia i zdyskontowania. Czasem udaje się to lepiej ("Dobry, zły i brzydki"), czasem gorzej ("Szczęki 4: Zemsta"). W przypadku "Przed Incalem" możemy śmiało mówić o niemal pełnym zwycięstwie. Co, biorąc pod uwagę, że "Incal" Alejandro Jodorowskiego i Jeana "Moebiusa" Girauda to nie tylko ich opus magnum, a jedno z najdonioślejszych osiągnięć komiksu, jest naprawdę wielkim osiągnięciem.
Ukazujący się w latach 1981-88 "Incal" to szalona epopeja sci-fi, której akcja koncertuje się wokół tytułowego mistycznego przedmiotu i podrzędnego detektywa Johna Difoola, mającego niebywałego pecha wejść w jego posiadanie. Mimo upływu lat "Incal" wciąż fascynuje niebotycznym rozmachem i dezynwolturą, z jaką autorzy wykreowali dystopijny świat przyszłości rządzony przez triumwirat, technologię i społeczną segregację.
Jeszcze przed zakończeniem serii w głowie Jodorowskiego zrodził się pomysł rozszerzenia uniwersum "Incala" (dziś wiemy, że udało się to z naddatkiem), jednak Moebius miał inne plany i nie zamierzał partycypować w projekcie. Na jego miejsce Chilijczyk znalazł młodego serbskiego rysownika Zorana Janjetova, którego kreska niemal do złudzenia przypominała charakterystyczny styl Girauda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komiks - renesans gatunku
Tak powstał cykl ukazujący, co dokładnie wydarzyło się przed skokiem Johna Difoola do Jeziora Kwasu, czyli sekwencją otwierającą "Incala". Kim był, zanim zdobył licencję detektywa klasy R? W jakich okolicznościach poznał betonomewę Dippo? I w końcu najważniejsze: dlaczego zdecydował się na samobójczy krok?
"Przed Incalem" jest więc niczym innym, jak prequelem zrobionym z równie wielkim rozmachem, co kultowy pierwowzór. I co istotne, nie ma tu mowy o cynicznym odcinaniu kuponów i pójściu na skróty, jak w przypadku niektórych późniejszych rzeczy "szamana z Tocopilli". To, co dostajemy, to solidnie opowiedziany, doprawiony humorem kryminał w kostiumie space opery, rozwijający nie tylko wspomniane wyżej wątki, ale i znajome elementy świata przedstawionego. Może nie arcydzieło, ale satysfakcjonująca, pięknie podana rozrywka z nieco większymi ambicjami.
Jodorowsky szczegółowo kreśli zależności w zhierarchizowanym społeczeństwie, przybliżając prozę życia najniższej klasy, do której zalicza się Difool, jego patologiczna rodzina i banda wiecznie naćpanych rówieśników. Oczywiście nie mogło się obyć bez metafizycznych tropów charakterystycznych dla całej twórczości Jodorowskiego, ale tym razem na pierwszy plan wysuwa się donośna krytyka konsumpcjonizmu, nierówności i wyzysku ukazanych tu w wyjątkowo karykaturalny sposób.
Jeśli chodzi o Zorana Janjetova, to wystarczy pobieżny rzut oka, aby zrozumieć, czemu Jodo zaprosił go do współpracy. Nie jest to wprawdzie jeden do jednego styl Moebiusa, jednak uderzające podobieństwa i swoboda, z jaką wówczas niespełna 30-letni artysta umbelował rysunkami groteskowy świat są zdumiewające. Graficznie "Przed Incalem" zachwyca pod każdym względem i nie uświadczycie tu słabszych momentów. Trudno się dziwić, że Giraud zobaczywszy kilka pierwszych plansz, dał błogosławieństwo Janjetovi, bo jak czytamy we wstępie do tego albumu, uznał je za "sympatyczny hołd własnemu dziełu".
Po wielu latach nieobecności na rynku "Przed Incalem" doczekał się w końcu wznowienia. Podobnie jak w przypadku "Incal - Final Incal / Po Incalu" z 2021 r. album ukazał się w formacie 210x280, a więc nieco mniejszym niż ten wydany przez Scream w 2017 r. Reszta pozostaje bez zmian – twarda lakierowana oprawa, oryginalne zremasterowane kolory i porządne szycie. Rzecz na pewno warta swoich pieniędzy.
Grzegorz Kłos, Wirtualna Polska
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wybieramy się na wakacyjną podróż śladami hitowych filmów i seriali, zachwycamy się słoneczną Taorminą, przypominamy najbardziej wstrząsające odcinki "Black Mirror" i komentujemy nowy sezon show Netfliksa. A na koniec sprawdzamy, jak wypadł Marcin Dorociński w "Mission:Impossible". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.