Zacznę od nowa
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2020 |
Autorzy | |
Kategoria | |
Wydawnictwo |
Sądziła, że jej życie jest całkiem dobre, dopóki z dnia na dzień nie rozsypało się jak domek z kart. Każdego ranka po przebudzeniu zaczęła sięgać po alkohol…
„Zacznę od nowa” to przejmująca historia młodej, wrażliwej kobiety, którą los wystawił na ciężką próbę. By zapomnieć i przestać czuć - zaczęła pić. Szybko uzależniła się od stanu upojenia, ponieważ na chwilę wyciszał ból serca i dawał złudne poczucie bezpieczeństwa. Na szczęście byli przy niej przyjaciele, którzy pomogli walczyć z nałogiem. Wszystko jednak się zmieniło, gdy ich zabrakło, a życie po raz kolejny pokazało, jak bardzo potrafi być niesprawiedliwe. Ile razy trzeba upaść, by w końcu zaznać szczęścia?
Ta książka złamie ci serce, a potem poskleja je na nowo! Porywająca, intensywna i szczera aż do bólu. Prawdziwa emocjonalna petarda!
Polecam!
Dominika Róg-Górecka,
recenzjenawidelcu.pl
Numer ISBN | 978-83-66217-78-2 |
Wymiary | 130x200 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 256 |
Język | polski |
Fragment | Rozdział 1 Przekręciłam klucz w zamku, jednocześnie poprawiając torebkę, która delikatnie zsunęła się z ramienia. Nacisnęłam na klamkę, a do moich uszu od razu dotarły odgłosy jęków. Westchnęłam cicho. To naprawdę nie może się znowu dziać. Zrobiłam kolejny krok, ciągnąc za sobą małą walizkę na kółkach. Najchętniej uciekłabym stąd, ale bieganie po mieście z bagażem było ostatnią rzeczą, na jaką miałam ochotę. Wzięłam głęboki oddech, zrobiłam kolejny krok i weszłam do kuchni. Widok mojego nagiego współlokatora uprawiającego seks ze swoją dziewczyną na naszym blacie kuchennym nie był niczym nowym – przynajmniej dla mnie. Wpadałam na nich w takiej sytuacji średnio trzy razy w tygodniu. Nie zawsze była to kuchnia, czasem nakrywałam ich w łazience. Nie byłam w stanie nawet powiedzieć, ile razy słyszałam odgłosy jęków, które naprawdę nie pozwalały mi zasnąć w nocy. – Grace, ty już tutaj? – rzucił Lucas, a jego głos zabrzmiał nisko i chrapliwie. – Daj nam jeszcze kilka chwil, a później… Machnęłam ręką i zanim poszłam do swojej sypialni, rzuciłam: – Nie chcę wiedzieć, co będzie później. Wiem, że się przyjaźnimy, ale jak usłyszę jakikolwiek jęk po upływie trzech minut, to wywalę cię z tego mieszkania. Zrozumiano? – Mhm – mruknął. Weszłam do swojego pokoju i zatrzasnęłam drzwi. Nawet to nie pomagało w uniknięciu ich odgłosów przyjemności. Sięgnęłam po odtwarzacz mp3, położyłam się na łóżku i włączyłam muzykę najgłośniej, jak tylko mogłam. Przymknęłam oczy i zaczęłam rozmyślać, jak pokręcone jest moje życie. Zastanawiałam się, jak wiele dziewczyn, które mieszkają ze współlokatorem, musi znosić dokładnie to samo, co ja. Cholera – zamiast błagać wszechświat o współlokatora, który sprowadza sobie panienki tylko na weekend, ja błagałam o kogoś, z kim będę się dogadywać w kwestii podziału obowiązków co do gotowania, sprzątania i korzystania z łazienki. Jaka ja byłam głupia… Mimo wszystko nie byłam pewna, czy chciałabym wyrzucić Lucasa z domu. Nasza relacja była naprawdę ciekawa, a ja często świetnie się z nim bawiłam, pozwalając sobie zapomnieć o złym nastroju albo o osobach, które mnie zirytowały. Spędzanie czasu z nim było takie… proste. Nie trzeba było myśleć, nie trzeba się było starać, a wszystko i tak się jakoś układało. Niezbyt często mi się to zdarzało. Nawet wśród najbliższych przyjaciółek czułam się czasem odrzucona i wyobcowana. Z Lucasem było inaczej, dzieliliśmy się dosłownie wszystkimi przemyśleniami i spostrzeżeniami – nawet tymi bzdurnymi. Drzwi się otworzyły, a Lucas – obiekt moich przemyśleń – wślizgnął się do środka. Miał na sobie tylko bokserki. Cieszyłam się, że w ogóle pomyślał o tym, aby coś na siebie założyć. Wyjęłam słuchawki z uszu. – Czy ty w ogóle pukałeś? – zapytałam, patrząc mu prosto w oczy. Uśmiechnął się szeroko. – Tak, nawet byłaś świadkiem. Przewróciłam oczami. – W drzwi. Chodziło mi o pukanie w drzwi, idioto. Wiesz, zanim tu wparowałeś, jakbyś miał do tego prawo – westchnęłam. Pokręcił głową. – Savannah przygotowuje kolację. Chcesz do nas dołączyć? Zrobiłam minę, która jednoznacznie miała wyrażać, że zastanawiam się nad propozycją. Dobrze znałam Sav i wiedziałam, że jej zdolności kulinarne ograniczają się do zrobienia tostów, jajecznicy i herbaty z miodem i cytryną. Może nie był to szczyt talentu, ale podróż do domu rodzinnego mnie wykończyła i sprawiła, że byłam naprawdę głodna. Przytaknęłam więc energicznie, a Lucas roześmiał się cicho. – Wiedziałem, że tej propozycji nie będziesz się w stanie oprzeć. Sięgnęłam po poduszkę i rzuciłam w niego. Złapał ją zaledwie kilka centymetrów od swojej twarzy. Wymamrotałam pod nosem ciche przekleństwo. – Czy ona planuje zostać dziś na noc? – zapytałam jeszcze Lucasa, który chwycił już klamkę w drzwiach. Wzruszył ramionami. – Nie wiem, naprawdę. Nie gadaliśmy o tym. Nic mi nie mówiła, ale znasz ją, równie dobrze może zostać tu jeszcze z dobre dwa dni. Zrzedła mi mina, ale po chwili zdobyłam się na wymuszony uśmiech. – Tak, tak. To bardzo w jej stylu. Lucas wyszedł, cicho zamykając za sobą drzwi. Odwróciłam się i przycisnęłam do siebie ulubionego pluszaka, z którym spędzałam większość nocy i który przypominał mi, że kiedyś byłam beztroskim dzieckiem.Czułam się zmęczona, zmęczona tą całą cholerną sytuacją. Wszyscy wokół pławili się w szczęściu, a mnie to uczucie wydawało się nieuchwytne. Usiadłam na jednym z wolnych krzeseł i nałożyłam sobie na talerz odrobinę jajecznicy z patelni, która stała na środku stołu. Zerknęłam na parę zakochanych; z czułością patrzyli sobie w oczy nawet przy przeżuwaniu pokarmu. Zmusiłam się, aby wziąć do ust chociaż kilka kęsów. Pomimo głodu gardło zaciskało mi się w supełek i nie byłam w stanie nic przełknąć. Nie czułam się zazdrosna ani o Lucasa, ani o Savannah. Byłam zazdrosna raczej o ich miłość i o to, że ja nigdy nie spotkałam kogoś, kto spoglądałby na mnie w taki sposób. |
Podziel się opinią
Komentarze