W królestwie Hansa Franka. Sensacje z Generalnego Gubernatorstwa
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2018 |
Autorzy | |
Kategoria | |
Wydawnictwo |
Generalne Gubernatorstwo – nielegalne „państwo” utworzone przez Niemców na terenach okupowanej Rzeczpospolitej.
Jego dzieje rozciągają się na wszystkie lata wojny – od 1939 do 1945 roku. Polakom ten dziwny administracyjny twór kojarzył się głównie z ulicznymi łapankami, egzekucjami, deportacjami do obozów koncentracyjnych lub na roboty przymusowe, a także z dwoma przegranymi powstaniami.
Nie pomijając tych tragedii, autor pokazuje także nieco inne oblicze Generalnego Gubernatorstwa: od losów skarbów kultury po testy z rakietami V-2.
Adamczewski prowadzi czytelników na tajne narady dygnitarzy hitlerowskich, zagląda za kulisy przygotowań do zamachów Armii Krajowej na Franza Kutscherę oraz Hansa Franka i Wilhelma Koppego. Odwiedza schrony dwóch kwater Führera zbudowanych w Generalnym Gubernatorstwie. Próbuje także ustalić, czy Adolf Hitler mógł gościć w klasztorze jasnogórskim w Częstochowie.
Leszek Adamczewski – poznański pisarz i dziennikarz, urodzony w 1948 roku w Szczecinie. Absolwent Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracę dziennikarską rozpoczął już na studiach.
Autor prawie trzydziestu książek o zagadkowych i tajemniczych wydarzeniach z lat drugiej wojny światowej, w tym o losach skarbów kultury.
Od 2009 roku współpracuje z Wydawnictwem Replika. Utrzymana w charakterystycznym dla Adamczewskiego stylu książka W królestwie Hansa Franka jest pierwszą w jego dorobku w całości poświęconą Generalnemu Gubernatorstwu.
Numer ISBN | 978-83-7674-731-6 |
Wymiary | 145x205 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 448 |
Język | polski |
Fragment | 28 września 1939 roku Hitler jeszcze nie wiedział, co zrobi z Polską. Zapewne ziemie dawnego zaboru pruskiego wcieli do Rzeszy, gdzie już 1 września znalazło się terytorium Wolnego Miasta Gdańska, a z reszty ziem Rzeczypospolitej zajętych przez Wehrmacht utworzy kadłubowe państwo polskie, formalnie niepodległe, ale z przyjaznym Niemcom rządem. Trwały właśnie poszukiwania kandydata na premiera takiego rządu. Pod uwagę brano byłego ministra spraw wewnętrznych RP i ostatniego polskiego prezydenta Poznania Cyryla Ratajskiego, oraz kilkakrotnego premiera Polski Wincentego Witosa. Obaj odmówili. Arthur Greiser wrócił do Posen z sensacyjną informacją. Oto w najbliższych godzinach przyjedzie tu ze swoją świtą doktor Hans Frank. Ten 39-letni wówczas prawnik miał za sobą bogatą karierę w Narodowosocjalistycznej Partii Robotników Niemieckich (NSDAP). Był adwokatem, posłem do Reichstagu, reichsführerem Związku Narodowosocjalistycznych Prawników Niemieckich, gruppenführerem SA i ministrem Rzeszy bez teki. I właśnie jego Hitler mianował szefem administracji cywilnej przy Naczelnym Dowództwie Wehrmachtu obszaru Wschód. Greiser wiedział już też, że to w Posen, w pocesarskim zamku, odbędzie się posiedzenie konstytuujące Sztab Organizacyjny cywilnego gubernatora byłych ziem polskich. Właśnie Franka. Nad sobą Frank miał generała Karla Rudolfa von Rundstedta, a podlegali mu szefowie zarządów cywilnych: w Krakowie – Arthur Seyss-Inquart, w Poznaniu – Arthur Greiser, w Prusach Zachodnich – Albert Forster, i w Łodzi – niejaki Kraushaar, którego imienia nie udało mi się ustalić. W oczy rzuca się tu brak Warszawy, ale po pierwsze niemal do końca września Warszawa się broniła, a ponadto nie był jasny status tego miasta po zakończeniu działań wojennych. Tajny protokół do podpisanego w Moskwie 23 sierpnia 1939 roku paktu Ribbentrop-Mołotow przewidywał, że granica radziecko-niemiecka w tej części ziem polskich przebiegać będzie na Wiśle, a więc Warszawa zostanie podzielona i tym samym straci jakiekolwiek znaczenie. Wychodzący jeszcze w Poznaniu dziennik „Posener Tageblatt” (jeszcze, ponieważ wkrótce zastąpi go hitlerowski „Ostdeutscher Beobachter”) na pierwszej stronie wydania z 29 września 1939 roku informował w tytule Reichsminister Frank w Posen. Z tej notatki prasowej można dowiedzieć się, że „minister Rzeszy Frank jest […] jednym ze starych towarzyszy walki Führera, odznaczonym Orderem Krwi ruchu narodowosocjalistycznego. Jako fanatyczny mówca i odnowiciel Rzeszy Niemieckiej, minister Frank na zawsze pozostanie w historii tegoż ruchu. Już w czasie walki o władzę jako mówca u przeciwników wzbudzał strach. […] Dzisiaj, gdy nasza odzyskana ziemia ponownie wróciła na łono Wielkoniemieckiej Rzeszy, chwalimy się tym, że po raz pierwszy w nasze mury zawitał minister narodowosocjalistycznej Rzeszy”. Następnego dnia „Posener Tageblatt” niemal całą pierwszą stronę poświęcił wizycie Franka w Posen. W kilkuwierszowym tytule dziennik informował: I to jest nasza przysięga: Ta ziemia powinna być najwierniejszym niemieckim krajem ludowym Führera. Posiedzenie konstytuujące Sztab Organizacyjny Cywilnego Gubernatora byłych ziem polskich, ministra Rzeszy dr. Franka, w poznańskim Zamku. Gazeta poinformowała między innymi, że Arthur Greiser wygłosił wiernopoddańczą mowę w zamku. W imieniu Niemców żyjących na tej starej niemieckiej ziemi, czyli w Wielkopolsce i na Kujawach, powitał on ministra Rzeszy, dodając, że dla niego jest to wielki zaszczyt i honor nie tylko dlatego, że po raz pierwszy tak znaczący gość odwiedza Posen, ale również dlatego, że podporządkowana mu administracja cywilna będzie mogła wziąć udział w realizacji niezmiernie ważnych zadań powierzonych ministrowi przez samego Führera. Te słowa ukazały się drukiem 30 września 1939 roku. Od rana w zamku poznańskim Hans Frank wraz z Arthurem Greiserem i Arthurem Seyss-Inquartem oraz kilkoma wyższymi oficerami Wehrmachtu i urzędnikami swojej administracji omawiał zagadnienia dotyczące zarządzania okupowanymi ziemiami polskimi. Fragment rozdziału Z Poznania przez Łódź do Krakowa |
Podziel się opinią
Komentarze