W maju 1965 roku, w Zabłudowie, niewielkim miasteczku niedaleko Białegostoku, objawiła się Matka Boska. Nie księdzu, ani zakonnicy, ale zwykłej, prostej dziewczynie – 14-letniej Jadwidze Jakubowskiej. Tak po prostu, na łące. O cudzie szybko usłyszała cała okolica i na zabłudowską łąkę zaczęły pielgrzymować tłumy. A że był rok 1965 i wielkimi krokami zbliżały się oficjalne uroczystości 1000-lecia chrztu Polski, władza ludowa nie mogła sobie pozwolić na „niekontrolowany” cud. 30 maja, w dzień wyborów do Sejmu i Rad Narodowych, posłano więc na zabłudowską łąkę milicję. A później posiłki.