Prof. Zbigniew Mikołejko był filozofem i historykiem religii. Przystępnie i w sposób wolny od dogmatyzmu przybliżał chociażby życie Jezusa i jego rodziny. Naukowiec miał ogromny dystans także do siebie, otwarcie opowiedział o swojej słodko-gorzkiej młodości. "Wykonuję nerwowe ruchy [...]. Wszyscy mnie więc biorą za nerwicowca, a wcale nim nie jestem. Ten widomy trzepot wyniosłem z dzieciństwa, stamtąd wziąłem to drżenie, tę niepewność" - wspominał zmarły intelektualista.