Trwa ładowanie...
d2boonh
06-07-2022 12:00

Nawiedzenia i opętania. Zaświaty. Historie prawdziwe

książka
Oceń jako pierwszy:
d2boonh
Nawiedzenia i opętania. Zaświaty. Historie prawdziwe
Tytuł oryginalny

Ghost Tracks

Forma wydania

Książka

Rok wydania
Autorzy
Kategoria
Wydawnictwo
Seria
Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Niezwykłe podsumowanie wieloletnich doświadczeń słynnych demonologów w kontaktach z zaświatami

Ed i Lorraine Warrenowie przez blisko sześćdziesiąt lat zajmowali się badaniami zjawisk nadprzyrodzonych. Odprawili setki egzorcyzmów, przeprowadzili mnóstwo seansów spirytystycznych, a ich wykłady pomogły wielu ludziom zrozumieć, jak niebezpieczna w skutkach może okazać się próba kontaktu ze światem nadprzyrodzonym.

Książka Zaświaty. Historie prawdziwe zgłębia tajemnice najważniejszych dla pary demonologów spraw, które przebadali osobiście. Na podstawie kilku z nich nakręcono słynne filmy, jak Amityville horror, Obecność, Udręczeni czy Annabelle. Warrenowie wyjaśniają również, kiedy po raz pierwszy zetknęli się z siłami nieczystymi, a także z czym wiąże się bycie demonologiem. To także próba odpowiedzi na pytanie, co o zjawiskach nadprzyrodzonych ma do powiedzenia nowoczesna nauka.

Opętania. Nawiedzenia. Egzorcyzmy. Nadprzyrodzone tajemnice związane z wieloma kulturami. Ed i Lorraine Warrenowie po raz kolejny otwierają bramę do świata, który od zarania dziejów wywołuje w człowieku głęboką zadumę i… przerażenie.

Nawiedzenia i opętania. Zaświaty. Historie prawdziwe
Numer ISBN

978-83-67295-31-4

Wymiary

130x200

Oprawa

miękka

Liczba stron

336

Język

polski

Fragment

ED WARREN: ŚWIECKI DEMONOLOG

Ed Warren mówi własnymi słowami, jak to się stało, że został jednym z siedmiu demonologów w Stanach Zjednoczonych i jednym z niewielu „świeckich demonologów” na świecie.

Niektórzy ludzie obawiają się demonologów, sądząc, że zadajemy się z demonami albo, co gorsza, zapraszamy je i je czcimy. Nic nie jest dalsze od prawdy. Demonolodzy badają demony, by zdławić praktykowanie magii i pomóc tym, którzy stali się ofiarami takich praktyk.
Niewielu ludzi dzwoni na policję, jeśli wyda im się, że mają w szafie „Kacpra”, albo po salonie kręci się ulubiony, ale nieżyjący krewny. Dzwonią po policję, gdy jakieś niewidzialne siły zaczynają działać tak gwałtownie i stwarzać takie niebezpieczeństwo, że nie mają się oni do kogo zwrócić. Policjanci znają się na przestępstwach, ale to nie znaczy, że są przestępcami. Ja zostałem ekspertem od niewidzialnych, mrocznych mocy, ale to nie znaczy, że czczę diabła.
Wielu demonologów jest „religijnych” w tym sensie, że są księżmi, pastorami czy innymi kapłanami zorganizowanych religii, którzy tej religii poświęcili życie. Mnie nikt nie wziąłby za księdza. Z tego względu funkcjonuję jako „świecki demonolog”. Jednakże, co może być mylące, uważam się również za demonologa religijnego… ponieważ głęboko wierzę, że Bóg jest jedyną mocą ponad siłami zła.
Demonolog to nie to samo co egzorcysta. Tę funkcję może pełnić wyłącznie osoba niezwykle święta i religijna, starannie wyszkolona. To bardzo niebezpieczna praca. Tak, wiele osób twierdzi, że może prowadzić egzorcyzmy, tak jak wiele twierdzi, że może ci objawić twoją przyszłość. Jak powiedział pewien ksiądz: „Diabeł to nie jest jakiś cholerny kretyn, to upadły anioł i może z ciebie zrobić cholernego kretyna”. Może zrobić coś znacznie gorszego. Może cię zabić i zabrać twoją duszę. Egzorcyzm to nie jest zabawa dla amatorów. Pierwszą wskazówką pozwalającą na ocenę tak zwanego egzorcysty jest wręczenie ci cennika jego usług.
Niemniej gdy ludzie oglądają któreś z naszych koszmarnych spraw, które są tematem wielu wywiadów telewizyjnych i prasowych, książek, a nawet filmów, to nabierają błędnego przekonania, że ta praca to przepis na sławę i bogactwo. To również jest bardzo dalekie od prawdy. Jednak wiele, wiele razy po wykładzie podchodzili do mnie ludzie i pytali: „Co trzeba zrobić, żeby zostać demonologiem? Chcę być demonologiem jak pan”.
Cóż, a oto, jak wygląda prawda. Ja nie stałem się demonologiem. Ja się nim urodziłem.Co to znaczy? Nie jest to ścieżka kariery, którą sobie wybrałem. To ona wybrała mnie. Jakkolwiek z książek i doświadczenia można się bardzo dużo nauczyć, to każdy ma smykałkę bardziej do jednych rzeczy niż do innych. Okoliczności i okazje, które się pojawiają, odpowiadają zainteresowaniom, umiejętnościom i możliwościom danej osoby.
Spoglądając wstecz, sądzę, że przyszedłem na świat z pewną świadomością i znalazłem się w pozycji pozwalającej zgromadzić wiedzę z tej dziedziny. Gdy nie miałem potrzebnej mi wiedzy, zawsze wydawała się jakby do mnie przychodzić… Może w formie przebłysku, innej osoby czy książki, ale zawsze do mnie trafiała, gdy jej potrzebowałem.
To nie było tak, że któregoś dnia się obudziłem i powiedziałem: „Chcę być demonologiem”. Stałem się jednak w tej kwestii szanowanym ekspertem, pomimo że nie mam wykształcenia teologicznego, psychologicznego ani parapsychologicznego. A po jakichś dwudziestu pięciu czy trzydziestu latach badań nad sprawami nadprzyrodzonymi wielu różnych kapłanów i przywódców rozmaitych religii odkryło, że w jakiś sposób rozumiem i wiem więcej o nadprzyrodzonym niż nawet ich wykształceni naukowcy.

J 15, 16: Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje.

Pod wpływem podniecającego życia publicznego, jakie wydajemy się mieć, wiele osób sądzi, że aby stać się tak znanymi jak Lorraine i ja, wystarczy odwiedzać nawiedzone miejsca. Nam to zajęło ponad pięćdziesiąt lat – pięćdziesiąt długich lat poświęconych na wyczerpujące podróże, na pokonywanie setek tysięcy mil, i wiele pozbawionych snu nocy, gdy prowadziliśmy badania w dziwnych miejscach. Istnieje także ryzyko fizyczne i emocjonalne.
Na szczęście Lorraine i ja mamy silne wsparcie w naszej religii i niezachwianą wiarę. Naszym motywem zawsze było zrozumienie i pomoc – nie dla zdobycia bogactwa (nadal nie jesteśmy bogaci) czy sławy (która przemija). Istnieją siły większe od nas, a do ich rozpoznania konieczna jest pokora, która też pozwala odwoływać się do boskich mocy. Ważne jest także poczucie humoru. To jest dziwaczny biznes.

NAUKA PRZEZ CAŁE ŻYCIE

Od małego interesowałem się opowieściami o duchach. „I co w tym dziwnego”, można by powiedzieć. Jednak gdy większość chłopców interesowała się baseballem czy footballem, ja uprawiałem sporty z umiarkowanym zaangażowaniem. Bardziej skłaniałem się ku antropologii, historii, geografii i nauce o sprawach nadprzyrodzonych, niewy- jaśnionych.
Nie można było mnie nazwać dobrym uczniem. W zasadzie to byłem raczej jednym z tych kiepskich – zawsze w tylnych ławkach, strzelający kulkami papieru z dmuchawki i robiący zamieszanie. Ale jednocześnie wiedziałem, w czym rzecz. Wiedziałem, czym jest mroczna strona życia, nawet jako dziecko, bo wiodłem takie życie.

2 Kor 1,4: Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga.

Moja matka była alkoholiczką. Jednak nie zamieniłbym jej na żadną inną. W dzieciństwie było mi trudno, bo nie rozumiałem, dlaczego moja matka tyle pije. Mimo to zawsze ją kochałem i szanowałem.
Zawsze też byłem bardzo dumny ze swojego ojca – niezwykłego człowieka. Mój tata był twardym, szorstkim facetem – funkcjonariuszem policji, bokserem, służył też w marynarce i walczył podczas I wojny światowej. Chciałem być taki jak on. Nigdy nie pił ani nie palił. Ja też nigdy nie robiłem tych rzeczy. Chociaż miałem mnóstwo okazji i czasami chciałem się napić i zapalić, to świadomie zdecydowałem się tego nie robić.Jestem wdzięczny mojej matce i mojemu ojcu za to, że nauczyli mnie, że mam wybór. Dobrze mi się to przysłużyło jako demonologowi.
„Wolna wola” to jeden z naszych najcenniejszych darów. Poddanie się presji rówieśniczej, wróżbitów, a także uzależnienie od narkotyków czy alkoholu to rzeczy niebezpieczne, stanowią wielkie marnotrawstwo. Jako weteran wojenny, mąż, ojciec i demonolog wierzę, że walka na tym świecie toczy się o kontrolę. Są tacy, którzy chronią wolną wolę u siebie i szanują ją u innych. Są także inni, którzy chcą kontrolować ludzi poprzez manipulacje, kłamstwa i groźby. Pod tę drugą kategorię podpadają fanatycy i despoci, podobnie jak demony. Chcą całkowitej kontroli… za wszelką cenę.
Lorraine jest dla mnie bardzo ważna i odgrywa w moim życiu wielką rolę. Jesteśmy małżeństwem od prawie sześćdziesięciu lat. Doświadczyła dzieciństwa w zdrowej, kochającej się rodzinie. Nauczyła mnie, że w życiu są różne dobre rzeczy, których nie widziałem ani nie rozumiałem, póki się nie spotkaliśmy.
Okolica, w której się wychowywałem, była bardzo trudna. Musiałem być naprawdę twardy, żeby przetrwać. A jakby to nie było już dość straszne, to jeszcze od piątego do dwunastego roku życia mieszkałem w nawiedzonym domu. Przydarzały mi się tam naprawdę przerażające rzeczy. Moja siostra bliźniaczka i ja widzieliśmy obrazy w szafie. Oboje słyszeliśmy głośne kroki i postukiwanie laski przesuwające się w górę schodów. Mieliśmy nawet bliskie spotkanie zakrawające na cud, gdy sądziliśmy, że przyszła nasza matka, żeby nas utulić. Potem się dowiedzieliśmy, że wtedy w ogóle nie było jej w domu.
Te upiorne doświadczenia były równie niezbędne, bym stał się demonologiem, jak silny ojciec, cierpiąca matka, niebezpieczna okolica i kochająca żona o zdolnościach parapsychologicznych. Zanim skończyłem osiemnaście czy dziewiętnaście lat, wiedziałem, czym jest zjawisko nawiedzenia, bo z nim żyłem. Gdy Lorraine i ja zaczęliśmy badać nawiedzone domy, wiedziałem, jacy przerażeni byli ci ludzie… i jak bardzo „prawdziwe” potrafią być takie doświadczenia.
Wiedziałem, jak bardzo można się wystraszyć nawet cichego dźwięku w ciemnym pomieszczeniu w domu, który jest nawiedzony. Rozumiałem, jak przerażająca jest myśl, że miałbyś do takiego domu pójść sam i może jeszcze spędzić tam samotnie noc. Rozumiałem to, bo to przeżyłem. Jest takie stare powiedzenie: „Możesz przeczytać, jak coś zrobić, ale póki sam tego nie zrobisz, nie będziesz wiedział, jak to jest”.
Chciałem zrozumieć te straszne rzeczy, które mi się przydarzyły, gdy byłem małym chłopcem… i pomagać innym, którzy także się takich rzeczy bali. Moje doświadczenia z dzieciństwa i okoliczności budziły pytania, na które, jak się wydawało, nikt nie miał odpowiedzi. Jednakże te same doświadczenia i okoliczności dały mi siłę i wiarę, by mierzyć się z tymi przerażającymi rzeczami. Lorraine rozumiała moją ciekawość i niepokój, ponieważ jako dziecko odkryła, że ma zdolności jasnowidzenia – talent, którego ludzie nie rozumieją.
Nieważne, czy twoim powołaniem jest być sportowcem, artystą, przedsiębiorcą czy przedstawicielem prawa, „dobre instynkty” nie wynikają tylko z wykształcenia. A często stanowią o powodzeniu lub porażce. Uważam, że „instynkt” to po prostu subtelna świadomość duchowych i fizycznych wskazówek, które wszyscy dostajemy. W ciągu dziesięcioleci uczyłem się ufać tym instynktom w coraz większym stopniu. Z całą pewnością pomogło mi to w identyfikowaniu przypadków związanych z demonami.

ŻYCIE DEMONOLOGA

Bycie demonologiem nie jest łatwe. Czasami cię uwielbiają. Wiele razy jesteś przeklinany, wychwalany i obrażany. A to tylko przez ludzi. Diabły są gorsze – dużo gorsze. To, jak ludzie reagują na moją pracę, zależy od ich opinii i od tego, co wiedzą o mojej pracy i o mnie. Wielu próbuje mnie zdyskredytować, umniejszyć, obrazić, opowiadać kłamstwa na mój temat.
Jak większość zachowań przemocowych ten krytycyzm bazuje nas strachu, ignorancji i potrzebie kontroli. Ludzie boją się nieznanego, mylą moją pracę z oddawaniem czci diabłu i nie chcą wiedzieć, że nauka nie daje im całkowitej kontroli nad ich światem. Demonologia nie jest dziedziną, którą ludzie akceptują. Mają swoją opinię, a ja to szanuję.

J 15, 18–19: Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi.

Mówi się, że w okopach nie ma ateistów, a ja mogę powiedzieć, że w obliczu ataku demona nie ma sceptyków. Nieważne, w co wcześniej wierzyłeś czy nie wierzyłeś, nie ma nic lepszego od zagrażających życiu, wykręcających duszę, tajemniczych, brutalnych wydarzeń, żeby wywołać jakieś wątpliwości. Jeśli mogę pomóc, zrobię to. Jednocześnie diabły, demony i złe duchy będą próbowały wszelkich sztuczek, żeby mnie zdyskredytować albo się na mnie odegrać. Czasami sam sobie zadaję pytanie: „Po co ja to właściwie robię? Do niczego mi to nie jest potrzebne. Mógłbym sobie urządzić wygodne życie i skupić się na swoim malarstwie. Nie muszę szukać kłopotów”.
A to właśnie robi demonolog. Szuka kłopotów, winowajców o nieludzkiej naturze, którzy przysparzają kłopotów innym. Demonolodzy są jak nadprzyrodzona policja, sprowadzając nieludzkich, nienaturalnych sprawców przed oblicze egzorcysty zamiast sędziego.
Pamiętasz, jak bardzo chciałem być taki, jak mój ojciec? Jako policjant wcale nie chciał się mieszać w bójki, użerać się ze złymi ludźmi czy oglądać cierpienia, ale to była jego praca. Ja mieszam się w bójki o „wolną wolę”, w tym celu muszę sobie radzić ze złem i cierpiącymi ludźmi. Zamiast angażować w to prawników, zwracam się do świętych ludzi wszelkich religii.
Dla tych, którzy chcieliby się tym zajmować, mam ostrzeżenie: jeśli chcesz wejść pomiędzy twardych facetów, lepiej, żebyś był tak samo twardy jak oni. Nie zawahają się ani przez moment, tylko cię powalą. Jeśli walczą nieczysto, to bądź gotów na to samo. Daruj sobie nadstawianie drugiego policzka… jeśli ktoś mnie uderzy, ja mu oddam. Jeśli ktoś mnie kopnie, ja kopnę go dwa razy. Dobry policjant czasami musi użyć broni, żeby zrobić komuś krzywdę albo nawet zabić. Czasami dzięki temu krzywdy nie doznają inni. Czasami jest to w obronie włas- nego życia.
Komuś niewyszkolonemu egzorcyzm może wydawać się gorszy od oddania kontroli złu albo odwrócenia wzroku. Jednak ból ofiary widoczny podczas egzorcyzmu to tylko przykład tego, że przez dłuższy czas człowiek ten cierpiał w swoim ciele i za zamkniętymi drzwiami. Opętanej osobie nie robi krzywdy nic ludzkiego. Męka jest wyłącznie efektem poproszenia nieludzkiej istoty, aby sobie poszła. Istotę ową zmusza się w tym procesie, by ukazała swoją odrażającą, okrutną, nikczemną naturę. Udawanie, że nie istnieje, do niczego nie doprowadzi.
Jeśli brzydzisz się krwi, nie powinieneś zostawać chirurgiem. Jeśli brzydzisz się bólu, nie powinieneś zostawać lekarzem, który nastawia kości. Jeśli boisz się skonfrontować z diabłem, rzucając na szalę wszystkie swoje siły i będąc gotowym na konsekwencje, nie powinieneś zostawać demonologiem.
Właśnie dlatego mówię, że „jeśli demoniczne i złe duchy walczą nieczysto, musisz być gotów zrobić to samo”. To, z czym masz do czynienia jako demonolog, nie jest człowiekiem. To nie jest ludzki wróg, który prosi o wybaczenie. To nie jest bliźni, którego masz kochać. Rozum i litość nie mają tu nic do rzeczy. Wyobraź sobie najstraszniejszego, bezlitosnego, zimnego, sprytnego psychopatycznego zabójcę i przyjmij do wiadomości, że czyste zło jest znacznie gorsze.
Nie wierzę w to, że „pokorni posiądą ziemię”. Wierzę, że przetrwają ci, którzy są dość silni, by uchronić swoją wolną wolę i wolną wolę innych. Wierzę, że należy mieć silny umysł, wiarę i ducha, by sprzeciwić się terrorystom – czy to ludzkim, czy to nieludzkim.

Podziel się opinią

1

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2boonh
d2boonh
d2boonh
d2boonh