Conan. Pieśń o Belit. Tom 6 – recenzja komiksu wyd. Egmont
Od kilku lat Barbarzyńca z Cymerii przeżywa w Polsce drugą młodość. Duża w tym zasługa "kioskowej" kolekcji, jak również Egmontu, który nieustannie wypuszcza kolejne tomy "Conana" z logiem Marvela na grzbiecie. "Pieśń o Belit" to już szósty zbiorczy album, który - jak większość pozostałych - musi się znaleźć w kolekcji fanów legendarnego bohatera.
Robert E. Howard powołał do życia Belit w opowiadaniu "Królowa Czarnego Wybrzeża" z 1934 r., który to tytuł pozostał przydomkiem przywódczyni piratów po dziś dzień. W "Pieśni o Belit" Conan kontynuuje swoją morską przygodę u boku zabójczo pięknej i śmiertelnie niebezpiecznej kochanki. I choć tytułowa opowieść jest w gruncie rzeczy adaptacją wspomnianej historii Howarda, to scenarzysta nadał jej wyjątkowy charakter i tchnął powiew świeżości.
Brian Wood, bo o nim mowa, to autor wszechstronny, bo odnajduje się świetnie w klimatach fantasy, science fiction, postapo czy współczesnym dramacie. To on pracował nad takimi seriami jak "Ludzie Północy", "DMZ", "Globalne pasmo" czy "Briggs Land". Jest też autorem poprzednich zeszytów o Conanie, w którym pokazuje nowe oblicze Barbarzyńcy.
Jego bohaterowie, z Belit na czele, są dużo bardziej ludzcy niż u Howarda. Tam, gdzie w książce mieliśmy do czynienia z kolejną kobietą uwiedzioną przez Conana, w komiksie Wooda mamy bohaterkę z krwi i kości. Dzięki temu cała historia nabiera głębi, a relacja głównych bohaterów jest ukazana w dużo dojrzalszy (a jednocześnie wiarygodny) sposób.
Wood przy tym albumie pracował z całą masą artystów. Na 448 stronach w twardej oprawie zobaczymy twórczość ilustratorów, którzy znają się ze scenarzystą z jego poprzednich projektów (np. Leonardo Fernandez, Davide Gianfelice, Becky Cloonan), ale nie tylko. Przy tak wielu zaangażowanych osobach, prezentujących różne style, trudno o wyrównany poziom. Na szczególną uwagę zasługuje przy tym praca kolorysty Dave’a Stewarta, który swoim warsztatem i zmysłem estetycznym spaja poszczególne zeszyty w całość.
"Conan. Pieśń o Belit. Tom 6" może odstraszyć ceną okładkową, która jest aż o 50 zł wyższa niż w poprzednim tomie przy podobnej objętości. Nie da się jednak ukryć, że to jeden z lepszych komiksów z udziałem Conana, który ukazał się na przestrzeni ostatnich lat w Polsce.