"Kremlowski pies łańcuchowy". To przez Aleksandra Dugina Putin najechał Ukrainę
Geopolityk, filozof, szaleniec? Aleksandr Dugin - zwany "mózgiem Putina" - opracował nową ideologię imperium rosyjskiego, która leży u podstaw zniszczenia Ukrainy. – Ta wojna to spełnienie mokrych snów Dugina – mówi WP Kuba Benedyczak z "Nowej Europy Wschodniej".
Rosjanie uwielbiają takich filozofów, wizjonerów i mistyków. Takich mówiących o unikalnej rosyjskiej duszy, rosyjskim świecie i rosyjskich wartościach. Taki ktoś jak Aleksandr Dugin musi mieć obowiązkowo długą niczym mnich brodę, jak Rasputin, i opowiadać o świecie w kategoriach walki dobra ze złem. Dobra jest Rosja, zła – Ukraina, USA i cały zgniły Zachód.
Choć dziś Aleksandr Dugin nie jest centralną postacią w Rosji, przez lata był jednak jednym z najbardziej znanych i cytowanych współczesnych rosyjskich myślicieli politycznych. Nazywany "mózgiem Putina" i architektem aneksji Krymu, Dugin jest dziś przywoływany jako osoba, która od lat 90., poprzez pierwszą dekadę XXI wieku, nawoływała do wojny z Ukrainą, nazywając ją nieuniknioną.
Doczekał się.
Dugin jest publicystą i wykładowcą. Pracuje w wygodnych gabinetach. Ale przez jego wizje i teorie giną dziś w tragicznych okolicznościach setki niewinnych ludzi.
"Autorytet moralny Rosji"
Kiedy Władimir Putin twierdzi, że Ukraińcy nie są osobnym narodem, a rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, nazywa Ukrainę "anty-Rosją stworzoną przez Zachód", obaj mówią w dużej mierze Duginem.
Duginizm – jego filozofia – przez lata zdobyła sobie wielu zwolenników na Kremlu, w partii Jedna Rosja oraz w resorach siłowych, zwłaszcza w armii.
Dugin urodził się w 1962 r. w Moskwie, w rodzinie oficera GRU. W młodości fascynował go faszyzm i okultyzm. Należał do organizacji ultranacjonalistycznych i antysemickich.
Z czasem został rozchwytywanym rosyjskim intelektualistą, autorem książek i filozofem, choć Michał Sutowski z "Krytyki Politycznej" twierdzi, że Dugin to żaden filozof, a po prostu "kremlowski pies łańcuchowy".
O Duginie stało się naprawdę głośno przy okazji aneksji Krymu, którą tenże popierał, za co został w 2014 r. objęty zakazem wjazdu do państw UE. Udzielał wtedy wywiadów mediom zachodnim, w tym BBC, mówiąc, że wojna z Ukrainą jest nieunikniona i tylko tak Rosja uratuje swój "autorytet moralny".
Dlaczego jego teorie zrobiły w Rosji taką karierę? Okazały się przydatne, gdy rozpadł się ZSRR i potrzebna była nowa ideologia, która zastąpi pustkę po skompromitowanym marksizmie-leninizmie. Rosja – jej elity i naród – musiały w coś wierzyć, by budować imperium na nowo.
Jak pisał w "Rzeczpospolitej" Marcin Łuniewski, Dugin został w latach 90. wykładowcą Wojskowej Akademii Sztabu Generalnego. W 1997 r. wydał 900-stronicową książkę "Podstawy geopolityki". Stwierdził w niej, że Rosja ma oddzielną od Zachodu cywilizację, swoją ścieżkę i misję historyczną do spełnienia. Ta misja urzeczywistniła się później w formie wojen w Gruzji, interwencji w Syrii, w Donbasie i na Krymie. Teraz Rosja swoją "dziejową misję" - zdefiniowaną przez Dugina - kontynuuje w ramach tzw. specoperacji, mordując bezbronnych, ostrzeliwując szpitale, szkoły i budynki mieszkalne. To właśnie w ramach duginowskiej geopolityki z ziemią został zrównany niemal cały Mariupol.
Narodowy bolszewizm
W latach 90. Dugin, wraz z Eduardem Limonowem, powołał do życia Partię Narodowo-Bolszewicką. Nazwano ich wtedy "Cyrylem i Metodym faszyzmu". Dugin nazywał swoją ideologię "czerwonym faszyzmem". Na czym polegała? Była antyzachodnia, antyliberalna i wychwalała silną, autorytarną władzę na Kremlu wspartą na autorytecie cerkwi. Dugin wykpiwał demokrację i nazywał Zachód miejscem "zgniłej perwersji". Zachodowi przeciwstawiał rosyjską Eurazję.
Jak pisze Łuniewski, już w latach 90. Dugin twierdził, że "ziemie kontrolowane przez Moskwę muszą objąć wszystkie byłe republiki radzieckie oraz państwa byłego bloku socjalistycznego. Przekonywał, że Gruzja musi zostać podzielona, a Ukraina zaanektowana. Finlandia powinna być przyłączona do obwodu murmańskiego, a Serbia, Grecja, Rumunia oraz Bułgaria stać się południowymi prowincjami Rosji".
Polskę Dugin nazywał "kordonem sanitarnym" między Rosją a Niemcami oraz fikcyjnym państwem utrzymywanym przez USA.
Dugin postulował też powrót do wartości ultrakonserwatywnych: pisał, że konieczna jest obrona przed homoseksualizmem i liberalizmem, które Zachód próbuje narzucić Wschodowi.
Putin zaprasza do głównego nurtu
Jego kariera rozkwitała. W 2008 r. Dugin został szefem katedry socjologii na prestiżowym Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym. Powołał do życia Eurazjatycki Związek Młodzieży do promocji tradycji rosyjskich.
Napisał kolejną książkę, zatytułowaną "Czwarta teoria polityczna". Główna idea opierała się na tym, że zarówno komunizm, jak i nazizm były za słabe, by całkowicie wyeliminować liberalizm, dlatego tylko ich synteza osiągnie cel.
Jak pisze amerykański historyk Timothy Snyder w książce "Droga do niewolności", to właśnie Putin wprowadził myślicieli faszystowskich, takich jak Dugin, do głównego nurtu w Rosji. Cytował ich w swoich przemówieniach i dawał im czas w programach propagandowych w rosyjskiej telewizji. Tacy ludzie, jak Dugin, Siergiej Głazajew i Tichon, ulubiony mnich Putina, stworzyli think tank zwany Klubem Izborskim i rozpowszechniali swoje teorie na Kremlu.
Kariera Dugina zachwiała się w 2014 r. W czasie aneksji Krymu i walk w Donbasie Dugin krzyczał: "Zabijać, zabijać, zabijać Ukraińców!". Rzekomo za te słowa stracił posadę na uniwersytecie. Pozostał jednak w szerokim obiegu, głosząc swoje teorie na blogach, w książkach oraz rosyjskich mediach.
Jak mówi WP dr Wojciech Siegień z Uniwersytetu Gdańskiego, Putin nie potrzebował już wtedy Dugina: - Putin po prostu poszedł dalej, w stronę faszyzmu, co widzimy teraz w Rosji i Ukrainie.
W 2016 r. w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" Dugin mówił o ludziach Zachodu, w tym o Polakach i Ukraińcach jako o "europejskim bydle".
Rok temu Dugin opublikował nowy manifest, zatytułowany "Wielkie Przebudzenie", w którym po raz kolejny stwierdził, że Rosja musi stanąć na czele świata walczącego z liberalnymi elitami. Wychwala w nim Rosję, Chiny, Iran i zwolenników Donalda Trumpa w USA. Wierzy w powstanie "międzynarodówki ludów przeciwko międzynarodówce elit".
Znów się uaktywnił
Politolodzy i komentatorzy podkreślają, że to teorie Dugina sprzed lat dały paliwo ideologiczne do obecnej wojny. Dugin przez lata twierdził bowiem, że Ukraina musi być elementem rosyjskiej cywilizacji i że niepodległe państwo ukraińskie jest przeszkodą dla euroazjatyckiego przeznaczenia Rosji. Dziś jego słowa – o "faszystowskich świniach z Ukrainy" – powtarzają w różnej formie Ławrow, Pieskow i sam Putin.
Zapytałem Kubę Benedyczaka, publicystę pisma "Nowa Europa Wschodnia", czy rzeczywiście można mówić, że to Dugin stoi ideologicznie za obecną wojną.
Kuba Benedyczak: - Ta wojna to duginizm w praktyce. W 2015 r. gdy Putin zatrzymał się na Ługańsku i Doniecku, Dugin zaczął go krytykować za to, że nie poszedł dalej na Kijów i całą Ukrainę. Dugin rozczarował się wtedy co do Putina, więc w rezultacie został zdjęty z posady uniwersyteckiej. Teraz znów się uaktywnił: wzywa na Telegramie do rozprawy ze zdrajcami w Rosji. Dugin on lat nawoływał do przyłączania dawnych ziem do Rosji, więc ta wojna to spełnienie jego mokrych snów. Putin robi dziś to, do czego Dugin wzywał od 20 lat – próbuje odbudować dawne imperium. Inna sprawa, że zatrzymał się już na Ukrainie.
Rosyjscy szpiedzy w Polsce. Ekspert ostrzega przed dostępem do "bezcennych danych"
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski