55 lat temu Cat Mackiewicz powrócił do Polski
14 czerwca 1956 r., po szesnastu latach pobytu na emigracji, Stanisław Cat Mackiewicz, jeden z najciekawszych polskich publicystów, wylądował na lotnisku w Warszawie. Negocjując swój powrót z władzami PRL-u Mackiewicz nawiązał współpracę ze służbami specjalnymi PRL.
Stanisław Cat Mackiewicz , jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy i publicystów, autor 21 książek, 55 broszur i ponad 3 tys. artykułów był starszym bratem znanego pisarza Józefa Mackiewicza . W okresie międzywojennym był publicystą i wydawcą wileńskiego "Słowa". Deklarował poglądy konserwatywne, czuł się monarchistą, ale sympatyzował z Piłsudskim . Poparł zamach majowy i dwa razy piastował mandat poselski - w 1928 i 1930 roku z ramienia Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Krytyka polityki Józefa Becka zaprowadziła Mackiewicza wiosną 1939 r. do obozu w Berezie Kartuskiej.
Po wybuchu wojny Mackiewicz dotarł do Paryża, gdzie zasiadał w Radzie Narodowej. Po klęsce Francji wyjechał do Londynu, gdzie należał do czołowych przedstawicieli opozycji rządu emigracyjnego zwalczając gabinety Władysława Sikorskiego i Stanisława Mikołajczyka. Po wojnie nie wrócił do Polski. W 1954 r. emigracyjny prezydent August Zaleski, powierzył Mackiewiczowi tekę premiera i ministra spraw zagranicznych rządu RP na uchodźstwie. W sierpniu 1955 r. rząd Mackiewicza upadł, a on sam podał się do dymisji. Cat Mackiewicz był autorem takich książek, jak m.in. Dostojewski , Stanisław August , Dom Radziwiłłów, Nowogródek, Herezje i prawdy, Klucz do Piłsudskiego, Polityka Becka .
Po wojnie Mackiewicz kilkakrotnie podejmował próby wynegocjowania z władzami PRL-u swego powrotu do kraju. Już w 1947 r. rozmawiał z Jerzym Borejszą, który próbował nakłonić znane osobistości emigracji (m.in. Melchiora Wańkowicza i Juliana Tuwima ) do powrotu. Wiadomości o tych kontaktach dostały się do prasy i Mackiewiczowi przypięto w Londynie łatkę agenta. Chwilowo zniechęciło to pisarza do rozmów, ale już w maju 1949 r. spotkał się w Paryżu z ambasadorem PRL Jerzym Putramentem, który zainteresował sprawą ewentualnego powrotu publicysty władze PRL.
W tym czasie Mackiewicz często kontaktował się z Bernardem Singerem, londyńskim dziennikarzem a także agentem PRL-owskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego o pseudonimie "Rex".Chciał wrócić do kraju, zamierzał zostać liderem prorządowej partii katolickiej, obiecywał, że napisze broszurę ośmieszającą emigrację, marzył też o objęciu katedry literatury rosyjskiej na którejś z krajowych uczelni. W rozmowach z "Rexem" Mackiewicz charakteryzował środowiska emigracyjne, odsłaniał też kulisy polityki rządu na uchodźstwie. Jednak władze PRL do pomysłu powrotu Mackiewicza odniosły się sceptycznie, widziały w pisarzu raczej materiał na agenta w Londynie. Z pisarzem negocjował reżimowy konsul Marcel Reich-Ranicki (który był w tym okresie również rezydentem komunistycznego wywiadu, a po latach wypłynął w Niemczech jako ceniony krytyk literacki). Podobno Mackiewicz oświadczył: "Nie mogę się zgodzić pod żadnym pozorem na jakąkolwiek niejawną współpracę. To jest całkowicie wykluczone. Nie jestem materiałem na konfidenta".
* A jednak w sierpniu 1955 roku, krótko po ustąpieniu ze stanowiska premiera emigracyjnego rządu, Mackiewicz podjął kolejną próbę pisząc do Jerzego Putramenta.* "Szanowny i Drogi Panie, Dobrze Panu znany Szatybełko gotów jest odbyć z Panem, lub z kimś od Panów poważną rozmowę na zupełnie zasadnicze tematy, na razie oczywiście najściślej poufną i nie gdzie indziej, jak tylko w Londynie". "Szatybełko" to nazwisko, pod jakim Mackiewicz pojawił się w powieści Putramenta Rzeczywistość (Warszawa 1947). Wkrótce Mackiewicz , któremu nadano kryptonim "Rober", rozpoczął regularne spotkania z agentem PRL-owskiego wywiadu w Londynie Jerzym Klingerem ps. "Oskar". W rozmowach z nim Stanisław Cat Mackiewicz bronił
się przed zostaniem formalnym agentem, jednak z raportów "Oskara" wynika, że chętnie udzielał informacji.
* Mackiewicz nie składał pisemnych raportów, jednak godził się na robienie przez rozmówców notatek. Pieniądze przyjmował pod pretekstem "zaliczek" na pisane książki.* Z dokumentów zachowanych w IPN wynika, że od marca do czerwca 1956 r. Mackiewicz otrzymał od swojego agenta prowadzącego 1085 funtów oraz 300 dolarów. "Oskar" płacił za niego czynsz, kupił mu kożuch, chodził nawet z Catem na zakupy, a przed wyjazdem pomagał mu się pakować i odwiózł pisarza na lotnisko.
Cat poinformował emigrację o zamiarze wyjazdu.W oświadczeniu drukowanym 11 czerwca 1956 r. przez londyński "Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza" pisał m.in.: "Dziś nie możemy liczyć na chęć państw zachodnich wyłączenia kraju polskiego z systemu państw prosowieckich. (...) Nie możemy narażać bytu narodu polskiego dla polityki mirażowej. Chcę także wierzyć, że zapowiadana w Kraju liberalizacja stosunków będzie trwała i przyniesie naszemu krajowi ulgę, o ile nie będzie zerwana przez jakąś nieobliczalną prowokację. W tych warunkach zdecydowałem się na powrót do Kraju". Na Okęciu wylądował 14 czerwca 1956 r.
* Po powrocie Mackiewicz opublikował dwie książki, w których krytykował emigrację - Londyniszcze (1957) i Zielone oczy (1958), szybko jednak przekonał się, że współpraca z komunistami nie popłaca.* Cenzura odrzuciła jego książkę o polityce Józefa Becka, a po tym, jak podpisał "List 34" domagający się złagodzenia cenzury, został usunięty z redakcji "Kierunków" i "Słowa Powszechnego". Mackiewicz nawiązał wtedy współpracę z paryską "Kulturą", do której pisywał pod pseudonimem Gaston de Cerizay. Kiedy SB to odkryła, pisarzowi groził proces za publikowanie "fałszywych wiadomości o PRL". Na 3 listopada 1965 r. gotowy był akt oskarżenia, lecz do rozprawy nie doszło. Stanisław Cat Mackiewicz zmarł 18 lutego 1966 roku.