Trwa ładowanie...

Znajomość z więzienia zmieniła jej życie. Tak Kaźmierska trafiła do TV

"'Bierzemy ją', powiedziała szefowa". To był początek jednej z najgłośniejszych karier w polskiej TV. Ale wszystko zaczęło się więzieniu, o czym możemy dowiedzieć się z audiobooka "Prawdziwa historia królowej życia", w której Dagmara Kaźmierska odsłania też kulisy makabrycznego wypadku.

Dagmara Kaźmierska w serialu "Lombard. Życie pod zastaw"Dagmara Kaźmierska w serialu "Lombard. Życie pod zastaw"Źródło: AKPA, fot: AKPA
d168utt
d168utt

Program z jej udziałem doczekał 12 sezonów i blisko 300 odcinków. Na Instagramie obserwuje ją ponad milion użytkowników, którzy nie kryją uwielbienia dla barwnej businesswoman z Kłodzka. Jeśli istnieje wzór współczesnej celebrytki, to bez wątpienia jest nią właśnie Dagmara Kaźmierska.

Jednocześnie za kochającą złoto 48-latką nadal ciągną się kontrowersje. Chodzi o kryminalną przeszłość, o którą wciąż pytają dziennikarze i przeciwnicy jej istnienia w sferze publicznej.

Dagmara Kaźmierska nie ukrywa, że jest nimi zmęczona, ale też nie zamierza ich unikać. W książce "Prawdziwa historia królowej życia", którą w formie audiobooka możecie posłuchać w serwisie Audioteka.com, celebrytka dokonuje rozliczenia z trudnymi tematami.

Kaźmierska zapewnia, że niczego nie żałuje i niczego nie zamierza ukrywać. Twierdzi też, że przez życie zawsze szła z podniesioną głową i z uporem maniaka dążyła do celu. A jej przygoda z TV nigdy by się nie wydarzyła, gdyby nie więzienie.

d168utt

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Audiobooki, od których się nie oderwiecie. Masa superprodukcji

"Frytki do nosa sobie wkładałam"

Za kratki trafiła w 2009 r. Udowodniono, że do swojego klubu nocnego werbowała kobiety i zmuszała jej do prostytucji. Skazano ją na 14 miesięcy więzienia za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo i sutenerstwo.

W więzieniu poznała niejaką Pyśkę. Znajomość spod celi zmieniła jej życie. Dziewczyna twierdziła, że przechadzająca się po spacerniaku w szpilkach i fioletowym futrze koleżanka jest stworzona do TV.

d168utt

"'Skoro mnie, taką patologię, wzięli, to pani nie wezmą?’, powtarzała, głośno rechocząc, i opowiedziała, jak to się stało, że dostała rolę. 'Z castingu. Do Pamiętników z wakacji. Frytki do nosa sobie wkładałam', wyjaśniła ze śmiechem Pyśka. 'Debila z siebie robiłam, ale fajne wczasy miałam i jeszcze hajs dali'. Gadka szmatka, ale zatrzymałam się na tej myśli na ułamek sekundy. Przypomniało mi się wtedy, że zawsze chciałam być aktorką. Jednak w tamtym momencie miałam na głowie znacznie ważniejsze sprawy niż kariera w show-biznesie" - wspomina Kaźmierska.

"Pani musi! Proszę za mną"

Chodziło o jej syna Conana fatalnie znoszącego rozłąkę z matką. Było tak źle, że w końcu sąd zawiesił karę na rok. Kaźmierska miała więc czas na ratowanie rodziny. To właśnie wtedy dowiedziała się, że pierworodny chce zostać aktorem.

d168utt

Kaźmierska postawiła sobie za punkt honoru, że tak się stanie. W końcu nadarzyła się okazja, bo w Opolu za kilka dni miał odbyć się casting.

"Zadzwoniłam do kuzyna Zbycha. Zbychu miał córkę w wieku Conana i pomyślałam, że ona też na pewno chętnie zagra w jakimś serialu. 'Bierz Roksanę, jedziemy na casting', zarządziłam. Nie zamierzałam się tam wygłupiać sama, a w towarzystwie zawsze raźniej. Zbychu nie protestował, a Roksana była zachwycona pomysłem. Zapakowaliśmy się wszyscy do samochodu i ruszyliśmy na podbój telewizji" - wspomina.

Na miejscu okazało się, że dzieci wypadły poniżej oczekiwań. Co innego ich rodzice.

d168utt

"'A pani?', usłyszałam nagle i zobaczyłam wycelowany w siebie palec. 'Proszę tędy’, kobieta z obsługi wskazała drzwi prowadzące do sali przesłuchań. Zdziwiłam się. 'Ja nie! Ja tylko z synem’. powiedziałam. Kobieta jakby w ogóle nie przyjęła tego do wiadomości. Spojrzała na mnie zdziwiona: 'Jak to pani nie? Pani musi! Proszę za mną'".

Na przesłuchaniu musiała wcielić się w matkę córki skrzywdzonej przez sąsiada. Kaźmierska postanowiła być sobą - rzucała najgorszymi obelgami. Okazała się do tego stopnia przekonująca, że jakiś czas potem zadzwonił telefon. Dostała rolę, podobnie, jak Zbychu.

d168utt

Kaźmierska po raz pierwszy przed kamerą stanęła w jednym z odcinków paradokumentu Polsatu "Poznaj swoje prawa". To wtedy poznała reżysera Piotra Wąsińskiego. Kolejna znajomość okazała się przełomowa.

"Może pejcz?"

Podczas rozmowy Wąsiński przedstawił jej zarys scenariusza. Był jednak pewien problem. W jednej ze scen grana przez nią Sabinka miała trzymać dildo. Kaźmierska kategorycznie odmówiła. Sytuację uratowała jej dyplomacja.

"Mam małego synka. Jeśli pojawię się na ekranie z tym… z tym dildo, koledzy w szkole nie dadzą mu spokoju. Będą się z niego śmiać. Proszę, wymyślcie coś innego. Może pejcz? Seksowną bieliznę? Byle nie dildo" - wspomina.

d168utt

Reżyser dał się przekonać. Tak rozpoczęła się kariera Kaźmierskiej, której współpraca zaowocowała kolejnymi rolami, m.in. w "Pamiętnikach z wakacji".

"Na szczęście nie musiałam, jak ona wkładać sobie frytek do nosa. Role, jakie mi proponowano, naprawdę mi się podobały" - śmieje się Kaźmierska. Ale najlepsze miało dopiero nadejść.

"Bierzemy ją"

"Ty jesteś tak pier...ta, że zrobię o tobie program" - oznajmił pewnego dnia Piotr Wąsiński, z którym Kaźmierska zdążyła się zaprzyjaźnić.

Tak narodziły się "Królowe życia". Program początkowo miał skupiać się wyłącznie na rodzinie Dagmary, jednak pomysł ewoluował i postawiono na wielu bohaterów. Tak do programu trafili m.in. Rafał i Gabriel.

Pierwszy odcinek był kręcony w zasadzie na "żywca", bez scenariusza. Kiedy szefowie TTV zobaczyli scenę, w której Kaźmierska siedzi na rozszarpanej przez psy zabytkowej sofie, a jej ukochane buldogi obskakują ją, jak gdyby nigdy nic, podjęto decyzję o kręceniu serialu.

"’Czy ta Dagmara jest naprawdę tak pier...ta, na jaką wygląda?’. ‘O, znacznie bardziej', odpowiedział mój przyjaciel. 'Bierzemy ją’, powiedziała szefowa" - wspomina Kaźmierska.

Był tylko jeden problem. Nikt nie wiedział o przeszłości Dagmary. Ani reżyser, ani ekipa. Po emisji pierwszego odcinka w lokalnej gazecie pojawił się nagłówek "Burdelmama królową telewizji". Wybuchł skandal.

"Moja telewizyjna kariera wisiała na włosku. W końcu szefostwo podjęło decyzję – muszę się do wszystkiego przyznać na wizji, inaczej program spada. Zgodziłam się, bo nie zamierzałam niczego ukrywać. Na szybko, dzień przed emisją odcinka dokręciliśmy scenę, gdzie opowiadam o klubie i o tym, że trafiłam do więzienia" - wspomina celebrytka.

Widzowie "rozgrzeszyli" bohaterkę "Królowych życia", reakcje okazały się w większości pozytywne. TTV emitowała serial od 2016 do 2022 r., kiedy podjęto decyzję o jego zawieszeniu. Dagmara Kaźmierska jako jedyna wystąpiła we wszystkich sezonach show.

"Żadnej operacji nie będzie"

Wydawało się, że życie Dagmary Kaźmierskiej weszło w nowy etap, ziściło się jej marzenie o pracy przed kamerą. Jednak w 2019 r. los ponownie wystawił ją na próbę. Celebrytka miała wypadek samochodowy, który - jak sama twierdzi - był jej przeznaczeniem.

"Jak zawsze jechałam bez pasów, używam specjalnej zapinki, która oszukuje system, dzięki czemu alarm nie wyje bez przerwy. W momencie uderzenia zsunęłam się z fotela, cały impet uderzenia przyjęły na siebie nogi" - wspomina bohaterka "Królowych życia".

Jak sama mówi, był to początek historii, z którą będzie borykać się do końca życia. Nogi Kaźmierskiej były tak zmasakrowane, że konieczna była natychmiastowa operacja.

"Nie pamiętam już, czy byłam bardziej wkurzona, czy przestraszona, w każdym razie, gdy usłyszałam od lekarza, że już nigdy nie będę chodzić w szpilkach, a nawet być może w ogóle nie będę chodzić, bo obie nogi są dosłownie zmiażdżone, powiedziałam: 'Nie. Niczego nie podpiszę. Żadnej operacji nie będzie'" - mówi Kaźmierska.

Na szczęście pojawił się maż, który szybko ją od tego odwiódł. To nie była pierwsza operacja. W ciągu następnych kilkunastu miesięcy Kaźmierska przeszła szereg zabiegów i mozolnie wracała do sprawności.

"Żyję z bólem, który towarzyszy mi bez przerwy i przyzwyczaiłam się do tego, choć czasem naprawdę trudno mi go znieść" - pisze.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie""Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d168utt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d168utt