Trwa ładowanie...

Zamek zwierzęcy, t. 1, Miss Bangalore – recenzja komiksu wydawnictwa Taurus Media

"Ciągnę tylko to, co zacząłem i one-shoty!" – powtarzam w myślach za każdym razem, kiedy pojawia się kolejna seria. Ale dla "Zamku zwierzęcego" Dorisona i Delepa zrobiłem wyjątek. I znów wpadłem po uszy.

"Zamek zwierzęcy, tom 1, Miss Bengalore", scen. Xavier Dorison, rys. Felix Delep"Zamek zwierzęcy, tom 1, Miss Bengalore", scen. Xavier Dorison, rys. Felix DelepŹródło: Materiały prasowe
d4lvjar
d4lvjar

Tytułowy zamek został w niejasnych okolicznościach opuszczony przez ludzi. Pozostawione same sobie zwierzęta utworzyły miasto-państwo, w którym niepodzielną władzę, opartą na wyzysku i terrorze, dzierży byk Silvio i gwardia krwiożerczych psów. Rogaty despota jest dysponentem dóbr, które w pocie czoła wytwarzają poddani, oraz gwarantem bezpieczeństwa, bo jak mówi, w okolicznych lasach grasują wilki.

Brzmi znajomo? Oczywiście, bo komiks Dorisona i Delepa to nic innego jak współczesna parafraza powieści "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella z 1945 r., której ostrzeżenie przed totalitaryzmem nadal jest boleśnie aktualne. Wystarczy włączyć telewizor.

Komiks - renesans gatunku

Jednak mimo oczywistych zbieżności i wydźwięku "Zamek zwierzęcy" stanowi autonomiczną historię, nieskupiającą się na genezie autorytarnych rządów, co pokazującą moment "przebudzenia" i drogę do pokojowej rewolucji.

Historię, dodajmy, wspaniale opowiedzianą, poruszającą i trzymającą w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Jej autorem jest znany polskim czytelnikom Xavier Dorison, scenarzysta takich serii, jak "Stary Testament", "Undertaker", "Thorgal" czy "Red Skin".

"Zamek zwierzęcy", tom 1 Materiały prasowe
"Zamek zwierzęcy", tom 1Źródło: Materiały prasowe

Osobny akapit należy się autorowi rysunków, czyli debiutującemu na polskim rynku niezwykle utalentowanemu Feliksowi Delepowi. Jego realistyczny, kunsztowny styl określiłbym jako wypadkową estetyki znanej z animacji Disneya i komiksów Juanjo Guarnido. Nie dajcie się jednak zwieść – to zdecydowanie nie jest komiks dla najmłodszych, bowiem Francuz ukazuje okrucieństwo reżimu Silvio z jego wszystkimi, przerażającymi konsekwencjami. Wierzcie mi, śmierć mamy Bambiego to przy tym małe Miki.

d4lvjar

Pierwszy tom "Zamku zwierzęcego" (wyd. Taurus Media) to 72 strony w twardej oprawie, a więc album, który wciągnięcie na jedno posiedzenie. Polecam, nie ma lepszej lektury na dzisiejsze czasy.

"Zamek zwierzęcy", tom 1. Materiały prasowe
"Zamek zwierzęcy", tom 1.Źródło: Materiały prasowe
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4lvjar
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4lvjar

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj