Cycpolo i długie dystanse
Relacja pisarza ze środowiskiem akademickim jest bardzo niejednoznaczna i pełna zaskakujących zwrotów akcji.Dość powiedzieć, że Kurt Vonnegut został magistrem ponad dwadzieścia lat po zarzuceniu studiów na Uniwersytecie Chicago, a pracę, którą dała mu podstawy do uzyskania tytułu, stanowiła... "Kocia kołyska" , jedna z jego powieści. Studia na chicagowskiej uczelni, rozpoczęte po drugiej wojnie światowej, nie były jednak pierwszą próbą pisarza związaną z wyższą edukacją.
W 1940 roku Vonnegut zarejestrował się na Uniwersytecie Cornella w Ithace. Starszy z Vonnegutów, Bernard, wywarł na młodszym bracie presję, która skłoniła Kurta do studiowania, wyraźnie nielicujących z jego predyspozycjami, nauk ścisłych. Przyszłego autora "Kociej kołyski" zdecydowanie bardziej interesowało życie studenckie i szybko dał się poznać jako jedna z najbarwniejszych person w całym kampusie. Zainicjował między innymi grę nazywaną "cycpolo", która polegała na obijaniu piłki tenisowej od ściany tak, aby wpadła do powieszonego na ścianie stanika, natomiast na akademicki bieg przełajowy "stawił się w częściach piżamy nie do pary oraz wełnianej czapce" - w ten sposób chciał odwrócić uwagę od tego, że nie potrafił biegać na długie dystanse.